Aż nie chce mi się wierzyć, że na jutro zapowiadają opady i ochłodzenie... ech szkoda gadać...
spotkanie udane, mojito zrobiło furrorę:)
dzisiaj zjadłam jeszcze 3 pierożki z mięskiem i sałatkę z makreli autorstwa mojej mamuni. Jutro z kolei, jedziemy z mężem do teściów, więc też nie będzie super dietkowo, ale przynajmniej będę się trzymać małych porcji. A tym czasem dobranoc wszystkim, miłych snów:)
nadson
22 marca 2014, 21:47No niestety, pogoda ma się zepsuć, u mnie też pewnie popsuje się motywacja, ehh :( Dobranoc :)