Witam. Dziś pokonałam jedną z wielu barier, które przede mną stoją. A mianowicie zrobiłam 100 brzuszków za jednym razem. A po skończeniu wcale nie byłam taka zmęczona jak podejrzewałam tylko dostałam niezłego powera :D Nie pamiętam kiedy ostatni raz zrobiłam więcej niż 50 brzuszków od razu. Dzisiaj dzień samych plusów. W pracy poznałam dziewczynę (jakoś w moim wieku była) miło sobie gawędziłyśmy większość dnia. A po pracy moja samoocena podniosła się dwukrotnie, jak nie więcej. Mój były chłopak (rozstanie z nim przeżyłam bardzo, bardzo źle, ale było to z 3 lata temu, więc już mi przeszło dawno, no i mam przecież swojego Skarba, którego kocham nad życie) zaczepił mnie na facebooku, a kiedy go nie odczepiałam to do mnie napisał. Nie wiem czy mu odpisywać. Niby nic ale samoocena poszła w górę (trochę się zmieniłam od czasu kiedy z nim byłam).
Trening :
*100 brzuszków
*65 przysiadów
*65 pajacyków
*rozgrzewka Mel B
*boczki Tiffany
*nogi Mel B
*ramiona Mel B
*pupa Mel B
*rozciąganie Mel B
Ja spadam pod prysznic, a wam życzę miłego wieczoru :)