Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 1 z tryliarda.

Dzisiejsze menu - tragedia! Dwie kawy z mlekiem // bez cukru oczywiście, "chińczyk" ze smażonym makaronem sojowym, warzywami, białą kapustą i kurczakiem w cieście!!! Aaa!!! Jak wróciłam do domu, to do kompletu zjadłam jabłko i teraz mnie jeszcze boli brzuch oraz ssie! Nie dość, że mam wyrzuty sumienia z powodu kurczaka, to jeszcze - NO KTO SIĘ TAK NIEROZTROPNIE ODŻYWIA?!? Na usprawiedliwienie powiem, że spędziłam 13,5 h w pracy i NAPRAWDĘ nie miałam czasu na nic! :( Aaale - pierwsze śliwki robaczywki.

Rozważam wizytę u dietetyka. Ktoś był? Kogoś szczególnie polecacie?

  • AaaMarta

    AaaMarta

    30 marca 2014, 22:20

    Pomijając korzyści płynące z wizyty u dietetyka z powodu uzyskania dobrze zbilansowanej diety, polecam Ci wizytę u dietetyka przede wszystkim z innego powodu- mając świadomość, że wydajesz sporo pieniędzy i jesteś ważona raz w tygodniu/raz na dwa tygodnie, będziesz bardziej zmotywowana, a wydaje mi się, że na razie masz problem, żeby się zawziąć w sobie. Tak więc poszukaj na forum kogoś polecanego w Twoim mieście i wybierz się :)

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      31 marca 2014, 01:26

      Szef Babeczki, u której robię czasami pedicure polecił mi świetnego dietetyka - zresztą sądząc po nim samym efekt może być porażający :) A i masz rację - pieniądze wydane, koszty "utopione", aż żal by to było wtedy zawalić.

  • ksiezniczka

    ksiezniczka

    29 marca 2014, 21:24

    Ja byłam, ale nie byłam zadowolona. Wiadomo zależy na kogo trafisz. To już bardziej pod pasowała mi dieta vitalii bo mogłam sobie sama dobierać dania i widziałam ile mają węgli, białka itd

  • Ania180531

    Ania180531

    29 marca 2014, 10:49

    Kochana próbowałam schudnąć na własną rękę i kiedy odstawiłam słodycze, mniej jadłam i dużo ćwiczyłam na orbitreku to schudłam.... było to w zeszłym roku na wiosnę. Potem czułam się rewelacyjnie, wszyscy zachwycali się, że fajnie wyglądam... czułam się tak pewnie, że zaczełam na nowo popełniać te same błędy i przez pół roku... może trochę więcej przywaliłam 5 kg. Byłam u dietetyka, ale po własnym doświadczeniu polecam sprawdzonego bo ja wyszłam z niczym... dowiedziałam się to co już wiedziałam i dostałam dietę kogoś innego, taka przykładowa na 4 dni... I co miałam na okrągło jeść to samo? :/ Teraz wykupiłam diętę tutaj i treningi i widzę, że waga spada... Nie zastanawiam się co mogę jeść, a czego nie, wszystko jest rozpisane, każdy posiłek, dzień, tydzień... po tygodniu dostaję kolejne menu... Po moich doświadczeniach mogę z czystym sercem powiedzieć, że wychodzi taniej niż wizyta indywidualna u dietetyka... I nie jest to reklama :D

  • VikiMorgan

    VikiMorgan

    29 marca 2014, 08:36

    ja odradzam. Mam koleżankę na siłowni która już ponad pół roku jak nie lepiej chodzi do naturhausa - nic jej to nie daje, ja byłam w IŻŻ na Powsińskiej x lat temu też pic na wodę fotomontaż, jeżeli ćwiczysz to nie wezmą tego pod uwagę, już lepiej skorzystać z diety ułożonej przez trenera najlepiej takiego wyżyłowanego bo wie o co kaman.

    • peggy.na.obcasach

      peggy.na.obcasach

      31 marca 2014, 01:28

      To prawda z tym trenerem, tylko chodzi o to, że nie bardzo chcę się wybrać na siłownię - bardziej basenik, bieganie, może jakiś fitnessik. Tak czy siak - zobaczymy i dzięki ;)

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      31 marca 2014, 07:41

      co do trenera to on mówi jaki rodzaj sportu jest wskazany dla danej osoby, mi zalecił aeroby + ćwiczenia na rzeźbę, wścieka się jak widzi mnie na ćwiczeniaih silowych :)

  • Magis

    Magis

    29 marca 2014, 08:17

    Popieram poprzedniczkę !!!

  • rosbeatable

    rosbeatable

    29 marca 2014, 01:02

    Ależ ty jesteś niecierpliwa ;) Jak sama się nie weźmiesz w garść to żaden dietetyk nie pomoże. Tyle tylko, że cotygodniowe wizyty i ważenie zmusza do systematyczności i głupio jest się pote tłumaczyć jak nie ma efektów. A nie próbowałaś kupić diety od vitalii? Dużo tańsza metoda, bo za dietetyka słono zapłacisz, a efekt będzie podobny. Ale to oczywiście moje zdanie.

    • VikiMorgan

      VikiMorgan

      29 marca 2014, 08:41

      rosbeatable nie masz racji- jak się nie znasz na układaniu diety to sama sobie prawidlowo nie zrobisz tego, co z tego jak stracisz wodę lub mięśnie podobnie do większości vitalijek jak tłuszcz pozostanie,,,,,, Kiedyś kilka miesięcy jadłam 1000 kcal, pływałam codziennie, jeździłam codziennie 30 km na rowerze i co ? nic bo dieta była nie dopasowana ani ilościowo ani jakościowo..... Tylko dietetyk nie koniecznie też ułoży bo większość nie bierze pod uwagę wydatku energetycznego oraz nie poleci rodzaju treningu......

    • rosbeatable

      rosbeatable

      29 marca 2014, 14:51

      VikiMorgan nie chodziło mi o układanie diety samemu, bo zgadzam się, że tu potrzebna jest wiedza na temat odżywiania i zapotrzebowania kalorycznego. Wiem to z autopsji, tak jak ty kiedyś spalałam mieśnie. Byłam u trzech dietetyków z mizernym efektem.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.