Lecą te dni oby coraz bliżej celu wyzwanie ćwiczeniowe daje mi popalić ale o to w tym chodzi! Trzeba wypocić swoje żeby potem był ładny efekt Jak widzę taką koszulkę po treningu wiem że było warto ruszyć dupsko, oj lało się ze mnie a tak mam codziennie
Menu:
Śniadanie: 2 kromki grahama z masłem i pomidorem, jedna z serem żółtym druga z konserwą mięsną, kawa zbożowa z mlekiem
2 śniadanie(po treningu): jajecznica z 2 jaj z cebulką i kawałkami parówki z szynki, kromka grahama z masłem, keczup
Obiad: ziemniaki z koperkiem, dorsz w panierce, ćwikła
Podwieczorek: 2 wafle pszenno ryżowe z powidłem, kawa 2w1
Kolacja: zupa ogórkowa z ryżem, garść paluszków Lubella-czosnek z ziołami(pycha)
Aktywność:
Insanity Max Interval Circuit 60min
Spacer 50min
Śniadanie: 2 kromki grahama z masłem i pomidorem, jedna z serem żółtym druga z konserwą mięsną, kawa zbożowa z mlekiem
2 śniadanie(po treningu): jajecznica z 2 jaj z cebulką i kawałkami parówki z szynki, kromka grahama z masłem, keczup
Obiad: ziemniaki z koperkiem, dorsz w panierce, ćwikła
Podwieczorek: 2 wafle pszenno ryżowe z powidłem, kawa 2w1
Kolacja: zupa ogórkowa z ryżem, garść paluszków Lubella-czosnek z ziołami(pycha)
Aktywność:
Insanity Max Interval Circuit 60min
Spacer 50min
zzuzzana19
3 grudnia 2013, 00:31Fajne menu :) Ja po prawie godzinie rowerku nie mam na podkoszulce suchego kawałka materiału ! Bluzkę wyciskam jak po praniu ręcznym !
Sweety7
21 listopada 2013, 14:58Ale pysznie wyglądające menu :)) zjadłabym wszystko, szczególnie na jajecznice:D Widze łzy tłuszczyku na koszulce!:D Pozdrawiam:)
.kamila.
21 listopada 2013, 06:45ziemniaki sa proste. Surowe kroimy w kostki, odsaczamy z nadmiaru wody. Solimy, pieprzymy, dodajemy coś ostrego: mielone chili, mielona paprykę ostra i słodka. Ja dodaję jeszcze, jeśli mam ostry sos chili. Mieszam wszystko dokładnie. W rondlu rozgrzewam odrobinkę oleju, przesmażam ziemniaki. Potem zalewam to woda. Ilość niebyt duża, nie maja się gotować a dusić. Dusimy pod przykryciem na wolnym ogniu, do miękkości. Od czasu, do czasu sprawdzamy czy woda nie wyparowała, aby nie spalić ziemniaków ;)
kompulsiarz
21 listopada 2013, 06:10tak jest - pocimy ten tłuszczyk!!
angelisia69
21 listopada 2013, 05:07No wyglada sie jak swinia,smierdzi sie podobnie ale usmiech na twarzy jest ;-) tez tak mam jak sie porzadnie spoce,i tez to uwielbiam ;-) U ciebie smacznie jak zawsze,te Crunchelle co mialas na podwieczorek tez lubie,a paluszkow ziolowych nigdy nie jadlam.
MentalnaBlondynka
20 listopada 2013, 22:41jajecznica z keczupem widze ze lubimy to samo :D
Inna_1
20 listopada 2013, 22:19Ale mi narobiłaś smaka na jajecznicę:D super aktywność!
domanika
20 listopada 2013, 21:21buraczki... o jezu jak kocham buraczki na obiad! i spoconą bluzkę po treningu:)
spelnioneMarzenie
20 listopada 2013, 21:01pycha :))
emiiily
20 listopada 2013, 20:31czyżbym widziała moją ulubioną Chrunchellę?:)
aleschudlas
20 listopada 2013, 19:59brawo i oby tak dalej :)
dorotuniaa
20 listopada 2013, 19:34Dajesz czadu z ćwiczeniami :)