Wczoraj stanąłem na wadze z małym zdnerwowaniem , jaki efekt przyniosło te 10 dni mojej walki z nadwagą. No i na wskazaniu 2 kilo mniej. Czyli waga powoli się zmniejsza , cieszę się że nie stoi w miejscu lub co gorsza rośnie. Jako że nie wprowadziełm żadnej drastycznej diety , to nie liczę na cuda , ale systematycznie i pwoli do celu. Następny pomiar wagi zrobię za 7 dni. Zobaczę przy okazji jak moja waga zachowuje się w przeciągu tygodnia.
PS. już dwie osoby z mojego najbliższego otoczenia stwierdziły że schudłem , na twarzy i brzuchu nie wiedząc nic o moim odchudzaniu:-). To dodatkowa motywacja dla mnie zwłaszcza że to tylko 2 kilogramy a już są widoczne efekty . Poprawiło się też moje samopoczucie , zwłaszcza w kwestii nadętego jak brzucha balon po każdym posiłku , teraz po obiadku mój brzuch już się nie nadyma :-).
MadziannaM
26 października 2009, 22:14Podziwiam Cię za to, że tak długo wytrzymujesz bez ważenia, ja przez kilka miesięcy na początku ważyłam się nawet po kilka razy dziennie ;))) Super uczucie ja Ci znajomi mówią, że schudłeś, zobaczysz co będzie np. w sylwestra, bo jeszcze trochę czasu zostało :)
sunflowers1987
26 października 2009, 12:282 kg w 10 dni to dobry wynik:) życzę dalszych sukcesów w odchudzaniu a przy czym dążeniu do swego upragnionego celu.pozdrawiam