Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21.07.08r. pon.
21 lipca 2008
Mój chłopak -P. nocował u mnie 4 noce z kolei, ale spokojnie, było grzecznie, poza tym mam akurat @ :) Jesteśmy razem stosunkowo nie dawno, on boi się zaangażować, ja również, jednak to on mówi więcej o uczuciach, a gdy coś powie ja nie mogę wydobyć z siebie głosu... Bo tak się boję, trzymam dystans, boję się by go tym do siebie nie zrazić. To fajne doświadczenie być z facetem włąściwie non stop, przez 4 dni, jeju! Ale staram sie być przy nim naturalna, taka jaka jestem. Wczoraj on szybciej się położył, oglądał coś w tv, ja później gdyż układałam do spania młodsze rodzeństwo, które wróciło do mnie do domu po 2 tygodniach. Moje kochane bąble -tęskniłam za nimi :) I gdy do niego już przyszłam, spytałam czy mu nie zimno, bo i okno i balkon otwarty i było chłodno, a on.... spojrzał na mnie i powiedział: "Miłość mnie grzeje"... "A wcześniej, przy kolacji; "Dobrze, że Ciebie tu mam".... Hmmm.... moje złotko... Chyba jestem szczęsliwa, mimo że nie ma przy mnie mamy, taty, a są obowiązki w domu i odpowiedzialność za brata i siostrę. Mam kogoś kto osładza trudne dni....
Syllwiaaa
21 lipca 2008, 21:40Tylko pozazdrościć :) a pomyśleć,że sama to niedawno mialam...tylko,że ja się zaanga żowałam,troszke źle zrobiłam bo nam nie wyszło...jednak jeśli się natrafi na tą własciową osobe to naprawde warto :) Pozdrawiam :*