Ech... To przez brak zajęcia i dużo czasu na jedzenie. Jestem w domu rodzinnym, już nie za granicą i ciężko ominąć posiłki albo chociaż jeść mało, każdy patrzy co jem.
No i czekolada, moja zguba...
Nie udzielałam się również tutaj...
A jeśli chodzi o poprzedni wpis to już zapomniałam o moim partnerze z Sylwka. Wybrał inną, "łatwiejszą dupę" :)
MOniKA2708
11 marca 2011, 13:55ja tez tyje :/ najgorzej chyba jak sie jak popusci to potem juz leci "samo" a facetam sie nie martw- tego kwiatu jest pol swiatu :) pozdrawiam