Właśnie... na wadze od kilku dni 77 kg ale wacha się i bywa ciągle 78, więc nie zmieniam na pasku...
Już 16 nocy spędziliśmy razem z Misiakiem w tym miesiącu, a to dobry znak :) Czyli jest coraz lepiej i wychodzimy na prostą. Misiak mówi o ślubie, o wspólnym mieszkanu, wogóle przyszłościowo.... A mnie to trochę przeraża i rozmawialiśmy o tym wczoraj po południu...
Podsumował, że nie zostawi mnie z powodu mojego ojca. Ale z tym ojcem to oczywiście nie problem ze ślubem, tylko wogóle nie mogą się dogadać, nie widzieli się już ponad 3 miesiące.
15 ma być ślub i wesele kolegi Misiaka, ale chodzą słuchy, ze moze wcale żadnego wesela nie będzie. I opcja zabawy ucieka... A ja mam 10 tygodni w plecy bo nic nie schudłam, a jeśli już ślub będzie to zostało zaledwie niecałe 7 tygodni... ech... :( Jestem beznadziejna z odchudzaniem....
Choć może nie jest ze mną tak źle...?? Bo...
92,7kg minus 77kg i jest 15,7kg MNIEJ!!!!
jeszcze 9... :(
balbinka989
6 kwietnia 2010, 10:02Pocieszę Cię tym że ja mam też wesele ale w czerwcu. Więc trochę więcej czasu żeby schudnąć te moje pozostałe 10 kg. Niby nie dużo. Bo to przecież 3 miesiące mi zostały. A wcześniej przez 3 miesiące udało mi się zgubić to pierwsze 10 kg. Mam nadzieje że uda Ci się. Bo to ty byłaś moją motywacją do odchudzania. I to dzięki twojemu pamiętnikowi udało mi się. No może nie do końca bo ja też trochę działałam ale dużo mi dał. Więc chudnij maleńka to i mi się uda:) Pozdrawiam Gorąco
laura26xen
29 marca 2010, 23:30I tak juz bardzo duzo osiagnelas. 15 kg to duzo tluszczu. teraz jak juz sie czujesz komfortowo w swoim ciele to po prostu trudno sie zmotywowac. ja mam najwieksza motywacje jak jestem najgrubsza hehe, a jak waze 77kg to przy moim 178 wygladam jak czlowiek i dlatego opornie mi idzie odchudzanie bo nie ma tak mocnej motywacji jak wtedy kiedy waga pokazala mi 84 kg.
malagrubcia
29 marca 2010, 23:127 tygodni to kupa czasu! Głowa do góry i bardziej sie przyloz a sie uda:*