Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ehhh... :(:(:(
15 listopada 2007
Ehhh... :( Nie wiem już co mam myśleć. Zaczoł się drugi tydzień odchudzania w poniedziałek a waga nadal nie leci w dół. Nawet jest więcej niż było o 30dkg... :( Masakra normalnie :( A tak się bardzo ograniczam z jedzeniem tak mało jem. Tyle rzeczy się wyrzekam. Odłażyłam całkiem na bok: pieczywo,słodycze,ziemniaki,wody kolorowe gazowane nie jadam już po 18 chociaż w grzuszku mi burczy staram się przetrzymać. I dlaczego tak jest? Czy ktoś mi powie? Czy ja już nigdy nie dam rady schudnać? Słabo już w to wierze że kiedy kolwiek jeszcze uda mi się zrzucić te zbędne kilogramy... :(. "TAK ŁATWO JEST PRZYTYĆ,A TAK CIĘŻKO JEST SCHUDNAĆ" inaczej "TAK ŁATWO JEST SIĘ ROZTYĆ,A TAK CIĘŻKO JEST ZRZUCIĆ TE ZBĘDNE KILOGRAMY"
pannanikt00
15 listopada 2007, 17:44Co zrobiłam że tak schudłam? Najpierw zacznę od tego dlaczego chciałam schudnąć.. a więc zakochałam się w cudownym facecie, z wzajemnością:) Ponieważ on już niedługo będzie nauczycielem wychowania fizycznego (kończy studia)to ja jako jego dziewczyna (kiedyś pewnie żona) nie mogę przy nim wyglądać jak pulpet. Do tego doszła przyszła teściowa (mama mojego faceta), która również bardzo dba o siebie, o dietę i uprawia sport. Ciągle mu mówiła że jestem gruba i czy on się nie wstydzi ze mną pokazywać. Miałam tak silną motywację do odchudzania, że reszta przyszła już sama. Postanowiłam udowodnić i jej i sobie że potrafię być atrakcyjną kobietą. Co do samego odchudzania - początkowo byłam na dietce 600kcal, jednak mdlałam z przemęczenia (pracowałam wtedy 8godz dziennie) więc szybko zmieniłam podejście. Zaczęłam jeść wszytko na co miałam ochotę, ale dwa razy mniej niż wcześniej. Starałam się też unikać słodyczy, napojów gazowanych, tłustych potraw, ograniczyłam spożycie soli, zaczęłam się więcej ruszać:) Nigdy nie brałam tabletek odchudzających, czasem piłam tylko harbatkę typu Slim Figura (ale też nie polecam - nic nie daje). Tobie też się uda schudnąc tyle.. tylko cieprliwości i odchudzaj się z głową:)
pannanikt00
15 listopada 2007, 17:12Paulinko nie łam się. Ja też miałam okresy 'zastoju' wagi. W dalszym ciagu dbaj o dietę, poruszaj się troche, poćwicz. Zobaczysz że wkrótce zaczną spadać kilkogramy. Pamiętaj też, że optymalnie to około 0,5-0,7kg na tydzień. Będzie dobrze, bądź cierpliwa:) Pozdrawiam.