Weekend minął , zaczyna sie kolejny tydzień. Sobote i niedziele spedziłam z Marcinem, a zawsze to się kończy tak samo;/ Niekontrolowanie samej siebie.... :( Chyba zacznę jednak pić ten ocet jabłkowy , może on mi to jedzenie obrzydzi chociaż troche:( Traca powoli wiare w silną wole i chęć walki z sadłem :( Musze coś zrobić bo oszleje!!! Pozwalam sobie na odrobine zapomnienie w weekend , nie rozumiem samej siebie.... Jak to jest możliwe że mam takie napady głodu? Nie mam żadnych nałogów: nie pale , pije tylko od święta... A głupie słodycze potrafią mi tak w głowie namieszać.... Jestem słaba .... Beznadziejna.... Jak mam zapanować nad swoim umysłem? Pomocy!!!!!!!!!!! Płakać mi sie chce i jest mi wstyd... Kończe te wywody... Dajcie mi dziewczyny po kopie na rozpęd , może to pomożę.... Buuuuuuuu
SOBOTA:
ŚNIADANIE:
*Porcja sałtaki z tuńczyka
*2 kromki pieczywa chrupkiego
OBIAD:
*Marchew starta na tarce z jogurtem naturalnym
*Wątróbka drobiowa duszona
PODWIECZOREK:
*Gruszka
*2 kromale z twarożkiemi pomidorem
KOLACJA:
*Porcja bigosu
*2 kromale pieczywa chrupkiego
NIEDZIELA:
ŚNIADANIE:
*Zupa z dyni na mleku z lanymi kluskami
OBIAD:
*Kulka ziemniaków
*Pałka z kurczaka (duszona bez sosu)
*Surówka z kiszonej kapusty
PODWIECZOREK:
*2 lampki pół słodkiego wina( :(:(:(:(:(:( )
*1,5 kawałka tortu kakaowego ( :/;/;/;/)
KOLACJA:
*Szklanaka soku żurawinowego
* Kawałek oscypka (może z 5 gram)
To by było na tyle:( Jak wiadać nie oszczędzałam sie :( Ahhhh te weekendy są dla mnie najgorsze:( Ciągle jakieś pokusy :( A człowiek nie kamień:( Zapomniałam dodać ze zjadłam w niedziele jeszcze kilka orzeszków w czekoladzie i z 7 żelków. Wstyd mi strasznie przed Wami i samą sobą :( Kill me..... Chce wyglądać j.n a nie jak do tej pory :( Rozmiar 40 nie jest powodem do dumy :(
BiUti
17 października 2011, 21:47jak ciężko jest trzymać dietę jak facet jest obok i jeszcze lubi dobrze zjeść :)
BlackWithDreams
17 października 2011, 15:09No to witam z klubie :( też mam jakąs załamke. Ale nie poddamy się;* musimy dalej dążyc do celu..chociaż czasem jest trudno to przeciez własnie po to tu jestesmy,żeby się wspierać. Trzymaj się :)
BlackWithDreams
17 października 2011, 15:06No to witam z klubie :( też mam jakąs załamke. Ale nie poddamy się;* musimy dalej dążyc do celu..chociaż czasem jest trudno to przeciez własnie po to tu jestesmy,żeby się wspierać. Trzymaj się :)
kopyl007
17 października 2011, 13:43Ja też miałam "ciężki" weekend. Walcz o siebie. Więcej się ruszaj, czytaj pamiętniki, trzymaj dietę. Nie poddawaj się!
agataq
17 października 2011, 11:42nagradzaj się za utrzymaną dietę. Walcz, i czytaj pamiętniki. To zawsze motywuje - przykłady z życia dziewczyn, którym się udało
Hippoo
17 października 2011, 10:32Oj, ja nic Tobie nowego nie napiszę. W moim przypadku zadziałał stary sprawdzony przepis - dieta MŻ + dreptanie na stepperku + balsam eveline - czerwoy rozgrzewający. Do tego duża dawka cierpliwości. P.S. Niedziela jest dniem odpoczynku od ćwiczeń i diety i wtedy pozwalam sobie na coś słodkiego ( 1 PORCJĘ ) lub pizzę ( albo jeden inny grzech )
Hippoo
17 października 2011, 07:44Każdy z nas czasami grzeszy ... Ważne, żeby robić to rzadko i się ruszać. Tylko wtedy możemy zapanować nad kg :/
Brzuszysko
17 października 2011, 01:08Sama sobie odpowiedziałaś.... Musisz się wziąć w garść i to ostro! A nie podjadać!
littlebunnyy
17 października 2011, 00:59Nic Ci nie będzie to nie dużo, przestan się dołować.