Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ostatnie podrygi...


Dzień donrekek

Dziś już mój przedostatni dzionek
w pracy,zakład zamykają na okres 3 miesięcy
i w tym czasie wszyscy pracownicy mają wakacje.
A ja, że zatrudniona u nich nie jestem więc raczej wrócę do poprzedniej w której nie było łatwo.
Codziennie dźwiganie dosyć spoprych kilogramków ;-/
No ale cóż pracować trzeba
gdziekowlwiek byle by była kaska.
Troche szkoda,że nie zostałam i nie zatrudnlili mnie na stałe.
Zapewne tego nie zrobili;
z powodu całej tej sytulacji i jak mnie traktowali pracownicy na zakładzie.
No szkoda,
płakać nie będę
Znajdę coś lepszego.
Żałować to oni mogą a nie ja!!!


U nas dziś leje i leje.
Muszę się dziś ubrać w coś grubszego i
napewno kurtkę nie przemakalną bo jadę do pracy oczywiście rowerkiem.
Wezmę na wszelki wypadek jakieś ciuchy na przebranie
 bo  może jeszcze mnie złapać w trasie
większa ulewa niż teraz jest ;-/
  • Rose009

    Rose009

    26 lipca 2013, 21:38

    może daleko, ale ważne, że do osiągnięcia ! :))

  • ojtajolunia

    ojtajolunia

    25 lipca 2013, 23:43

    Ulewa, słońce i tak na przemian... u mnie też;) Znajdzie się coś ciekawego niebawem:***

  • therock

    therock

    25 lipca 2013, 14:23

    najważniejsze, to pozytywne myślanie:)

  • Julia551

    Julia551

    25 lipca 2013, 10:33

    No i super,że aktywność pomimo złych warunków!Taka ulewa przydałaby mi się-bo u mnie z 30 stopni!Ledwo żyje:/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.