Cały dzionek zamiast spędzać
na leniuchowaniu;
spędzizłam najpierw w kuchni,
potem pranko,prasowanko
a na koniec sprzątanko.
Teraz dopiero wyciągłam kopyta
i sie odprężam i łapie oddech
od całego dzionka zapierdzielu.
Dzisiaj już trochę lepiej się czuję.
Ostatnio po prsostu byłam jakaś osłabiona i przemęczona
i nie wyspana.
Jutro wybieram się także do pracy;
nadal mam jeszcze do przestestowania
dwie palety modeli.
A potem zobaczymy co będzie dalej.
Dietkowo też dobrze.
Dzisiaj nie wiele zjadłam bo jakoś nie miała apetytu,
jedynie duzo piję;
ale to zapewne spowodowane jest
ciepełkiem jakie zawitało do nad kilka dni temu.
Z czego bardzo się cieszę
bo w tygoniu lało i lało...
pa pa ;-)
Dobranoc Kruszynki!!!
ojtajolunia
7 lipca 2013, 22:05To pracowita niedziela widzę :-D Ja dziś oprócz ugotowania obiadu i pozmywania nie zrobiłam nic z domu;-)