Cześć
Chyba już mogę oficjalnie stwierdzić, że uzależniłam się od picia skrzypu i pokrzywy :D Piję je, żeby mieć zdrowsze i dłuższe włosy. W sumie to tak jakoś już od półtorej miesiąca codziennie, po jednej filiżance popijam i powoli nie mogę już wyobrazić sobie dnia bez nich. Na początku mi nie smakowały, a teraz je pokochałam! Dodatkowo nabrałam totalnie automatycznego nawyku zaparzania ich. Zresztą dzięki temu udało mi się przerzucić z wody z sokiem na różnorakie herbatki i teraz jak chcę się czegoś napić lub mi zimno albo nudzi mi się to lecę i nastawiam czajnik :D No i przy okazji muszę się czymś pochwalić - otóż wczoraj, po raz pierwszy od doooobrych paru miesięcy lub lat, wypiłam herbatę BEZ ANI JEDNEJ ŁYŻECZKI CUKRU!!!!! Dzisiaj dla ugruntowania tego osiągnięcia wypiłam skrzyp, pokrzywę i herbatę, wszystkie bez cukru. Zwykle sypałam koło łyżeczki, półtorej, jednak czasami przez jakieś "gorszy miesiąc" czy takie różne głupie przyzwyczajenia bądź zachcianki sypałam koło 2-3 łyżeczek. Teraz - nic. I to wszystko dzięki temu, że chciałam sobie udowodnić, że można, że będę zawzięta, a te zaoszczędzone kalorie szybciej stracę :D
Jestem z jeszcze jednej rzeczy dzisiaj dumna. Mianowicie oparłam się pokusie ogromnego kawałka pysznej pizzy. Moja mam zrobiła pizzę, widziałam ją w procesie robienia, czułam jej zapach, widziałam ją gotową, byłam namawiana do niej, ale z pomocą przyszło mi COŚ na ręce (jest zdjęcie w którymś z poprzednich wpisów) - ściskałam ukryty po wewnętrznej stronie nadgarstka węzełek jako punkt zaczepienia, coś co mnie zawsze widzi i powiedziałam stanowcze NIE, a na swoją kolację zjadłam trzy malutkie kanapeczki z serem camembert.
Dzisiejsza aktywność:
7 dzień a6w
250 brzuszków
10 minut rozgrzewki, później znowu 5 minut "dogrzewki"
10 minut Mel B brzuch
PS. Mam do Was pytanie. Otóż jak widać robię trochę ćwiczeń na brzuch. Brzuszki, szóstka Weidera i Mel B. Jednak zwykle jest tak, że na początku bolą mnie mięśnie z wysiłku, dochodzi do takiego jakby punktu krytycznego i przestają boleć. Nie czuję już wtedy napięcia, czuję ogólny wysiłek, ale nie czuję wysiłku mięśni brzucha. To dobrze czy źle? Może ja źle robię ćwiczenia czy coś?