Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czuję się jak kupa salcesonu. Chce wyć i uciec.


Koszmarny poranek. Wpadłam w szał, furię. Kopanie mebli, płacz i załamka. W ostatnich dniach nic nie idzie po mojej myśli. Przestałam zauważać efekty moich starań w odchudzaniu, dlatego odpuszczam powoli siłownię. Moja praca mnie dobija, piękna pogoda a ja 8 godzin w biurze- aż  nogi puchną. To mój ukochany miesiąc,a nie mogę się tym cieszyć. Zaczynają kwitnąć bzy, a ja to przegapię. Z chłopakiem też mi się nie układa, niby jest ok, ale oddalamy się od siebie, nie ma żadnej chemii, a jesteśmy razem rok. Ja potrzebuję pobyć bez niego, dlatego na siłę wypycham go na imprezy- czego nigdy wcześniej nie robiłam, on z kolei chce spędzać ze mną czas, ale nie czuję tego- jest obok mnie a ja jestem taka samotna. W dodatku nie mam się w co ubrać, czuję się jak jakiś pasztet, baleron. Uwielbiam spódnice , sukienki, ale gdy na nie patrzę to popadam w rozpacz. Albo są za duże, bo schudłam, albo znoszone, albo nieodpowiednie do pracy... Mam pare fajnych rzeczy, klasycznych, biurowych- nie noszę ich. Nie mogę patrzeć na swoje nogi! Łydki są ok, nienawidze kostek i kolan- są takie masywne.. odziedziczyłam to po ojcu. Nawet jak schudne 20 kg to nic teho nie zmieni. Mam popękane naczynka, moja skóra jest brzydka. Nienawidzę swojego tyłka, jego obwód dorównuje obwodowi kuli ziemskiej. Zaraz chyba umrę. Mam ochotę zdjąć te piekielne baleriny, założyć buty do biegania, wybiec z biura i gnać przed siebie do granicy świata, krzycząc, rycząc, śmiejąc się. Chcę być zmęczona, padać na twarz, ale być szczęśliwa, a jedyne co teraz odczuwam to tak jakbym była łańcuchem przyczepiona do osiedlowego trzepaka, bez możliwości uwolnienia się. Nie mam nawet przyjaciół- wszystkich straciłam, przez swoją ignorancję oraz mojego chłopaka. Dlatego żalę się tutaj jak idiotka, czego za pare godzin pożałuję. 
  • nivea35

    nivea35

    9 maja 2013, 12:04

    Czemu nie masz paska z waga.badz tu a my ci pomorzemy.

  • nivea35

    nivea35

    9 maja 2013, 12:02

    Ja tez tak mialam jak ty.na tablecie moglam zainstalowac za darmo zestaw cwiczen na brzuch,rece uda.aplikacja byla w moim tablecie bo mam dostep do darmowych aplikacij i od wczoraj cwicze i jest super.trzeba powiedziec stop i odciac lancuch by zaczac wszystko od nowa.wiadomo,ze nic niw e bedzie oderazu kochana.troche wisilku przez kilka dni i wiara w siebie wroci.jestem stoba bo tez przypominam baleron:-) :-) :-) .

  • lemoncia

    lemoncia

    9 maja 2013, 11:39

    przestań tak o sobie mówić, natychmiast!

  • nelly.

    nelly.

    9 maja 2013, 11:38

    Kochana, tak jak niżej jest : zrób teraz odwrotny wpis, co lubisz :) Czasem trzeba się wyżalić, każdy tego potrzebuje, trzymaj się :*

  • Tallulah.Bell

    Tallulah.Bell

    9 maja 2013, 11:38

    Chyba troszeczkę przesadzasz.

  • addictedd

    addictedd

    9 maja 2013, 11:37

    a teraz wypisz co w sobie lubisz :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.