oh.... ciężki dzień... jeszcze po tych calych urodzinach wujka przytyłam do 64! załamałam się... dzisiaj na wadze zobaczyłam już 63.6 i jeżeli pojutrze nie będzie 63.2 to to będzie klęska w moim odchudzaniu... a dlaczego?? przez jeden głupi dzień słabości.... dzisiaj też zjadłam bardzo dużo i aż mi wstyd bo to prawie 1800kcal! boje się że do wakacji nie osiągnę swojego celu... jutro wrzucę zdjęcia mojej sylwetki, ale raczej w ubraniach bo jeszcze nie jestem na tyle odważna by pokazać się w bieliźnie...
Jutro na basen więc może to choć trochę podratuje moja diete... dzisiaj zrobiłam Mel B na brzuch co wywołało u mnie taką radość że czuje się jak na haju :D
ostatnio spotkałam tu dziewczynę która chyba jako jedyna zrozumiała mój nick :) I to zdjęcie dedykuje specjalnie dla niej chociaż nie wiem czy tutaj zajrzy i czy mnie wgl pamięta :) ale mam taką nadzieję :)
Powodzenia chudzinki ;*
iamsun
26 kwietnia 2013, 17:14Na pewno niedługo będzie spadek ;D !!
hanka1817
24 kwietnia 2013, 17:12Uwielbiam HP ; *
Eyrene
24 kwietnia 2013, 08:15Jak można nie kojarzyć twojego nicku ;). Toż to wstyd :D
LadyFit22
23 kwietnia 2013, 22:48może będziesz ważyć się raz w tygodniu?ważysz się o stałej porze?może to wzrost wody a ty nie potrzebnie się denerwujesz wzrostem wagi;)pozdrawiam.
sloneczko1990
23 kwietnia 2013, 22:15Uwielbiam książki z panną Weasley! Waga na pewno spadnie po kilku dniach. Nie przejmuj się!
Salezjaninka
23 kwietnia 2013, 22:14no to powiem Ci, że nie była jedyna ;p ale osoby, które nie znają HP się po prostu nie zorientują :) a 1800 kcal to wcale nie jest jakoś dużo ;p proponuję Ci poprzeglądać różne artykuły na temat ćwiczeń, chociażby tu na vitalii :) bo niestety, ale tłuszcz zaczyna się spalać dopiero po ok 20-25 minutach ćwiczeń, nad czym pewnie większość osób (w tym ja :D) boleje ;p pozdrawiam! :)