DZIEŃ POSTANOWIEŃ
Dzień dzisiejszy zaliczam do bardzo udanych. Poczytałam wczoraj trochę pamiętników i od rana ustaliłam sama ze sobą parę spraw:
- jem 5 posiłków dziennie, nie przekraczając przy tym 1500 kcal, głodówki i tak nic mi nie dadzą a po ich zakończeniu zjem 2 razy tyle,
- przestrzegam punktu powyższego, zrobiłam sobie nawet tabelki, które wydrukowałam i powiesiłam na lodówce w kuchni wraz z tym co mi wolno jeść i zaznaczam sobie wykonanie zadania - zjedzenie posiłku o wyznaczonych porach,
- przestaje oszukiwać samą siebie, że to cielsko bo inaczej tego już nie mogę nazwać, jest atrakcyjne dla mnie, dla mojego męża, że to co widzę w lustrze jest fajne, że można czuć się z nim i w nim dobrze,
- kiedy będę miała chwilę słabości zajrzę tutaj zamiast sięgać po wszystko to co mnie tak utuczyło,
- znajdę w sobie cierpliwość, bo zmiana której chcę nie zajdzie w ciągu tygodniu czy dwóch tylko zajmie to o wiele więcej czasu, ale suma summarum sama jestem sobie winna, trzeba było inaczej sobie radzić niż się obżerać,
TRZYMAM KCIUKI SAMA ZA SIEBIE I WY TEŻ ZA MNIE TRZYMAJCIE!!
NextAngel90
10 czerwca 2013, 19:27Super przemyślenia;) dobrze mówisz! Nie ma co się głodzić!;) żeby schudnąć trzeba jeść! ;) Trzymaj się;) powodzenia!