Z ćwiczeniami trochę poleciałam, bo zrobiłam tylko 15 min. KILLERA Ewy, ale przez ten katar i kaszel, który zawsze dopada mnie o tej porze roku strasznie się męczę. Niech to przechodziiiiiii! :(
Wczoraj miałyśmy swoje święto, dziękuję Ukochanemu, że pamiętał i zamiast standardowo jakiś łakoci dostałam śliczny łańcuszek z kluczykami. Wczoraj powiedział, że mam jego pełne wsparcie, nawet jeśli zmniejszy mi się biust :D Sama się zdziwiłam, bo do tej pory nie traktował takich moich fanaberii na poważnie.
Trochę się rozpisałam, może niepotrzebnie, może potrzebnie, na efekty trzeba poczekać.
Motywujące :)