Hej, pisałam wczoraj (pełna skruchy za moje niecne występki w postaci lodów i truskawek ze śmietaną), że dzisiaj nie będzie żadnego podjadania, nic co by wychodziło po za plan. I TAK WŁAŚNIE BYŁO!! Nie podjadałam nic przez cały dzień i jestem z tego powodu bardzo z siebie dumna.
Niestety, nie za bardzo chciało mi się dzisiaj ćwiczyć. Tylko trochę poskakałam (chyba nawet nie 10 min), 2x30 brzuszków i zaczęłam zumbę z płyty, ale to chyba nie dla mnie... Nie wiem z jakiego powodu, ale nie mogłam się dzisiaj zmotywować do ćwiczeń. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
A co do dzisiejszego jadłospisu:
- śniadanie (wzięłam do serce wczorajszy komentarz i dziś było pożywnie i baaardzo syto): jajecznica z 3 jajek ze szpinakiem i szczypiorkiem
- II śniadanie: brzoskwinia
- obiad: pół duszonego bakłażana (trochę oliwy, czosnek, przyprawy)
- kolacja: garść truskawek (beż żadnych dodatków)
Waga pokazała rano: 99,7kg. Nie najlepiej, ale zobaczymy co będzie dalej, mam nadzieję, że tempo trochę się zwiększy.
Do jutra!