PaniWu
kobieta, 62 lat
Legnica
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez zmian. Może to i dobrze?
11 września 2010
Waga bez zmian. Ale co to się działo w ciągu tygodnia?? Głowa mała. Zupełnie nie wiem jak to jest, że w ciągu tygodnia waga szaleje, żeby na sobotnie ważenie grzeczniutko pokazać jakąś rozsądną liczbę.
Jadłam...co ja piszę...żarłam jak smok. Nie wiem co mi jest, ale słyszę, że inni też tak mają, więc to może jakaś epidemia? Epidemia obżarstwa.
Zapasy jesienne na długą zimę.
W tej sytuacji cud, że nie przytyłam. A to dlatego, że codziennie chodziłam. Z pracy do domu mam prawie 4 kilometry. No, czasem podjechałam kawałek autobusem, albo i całość, bo coś mi ciśnienie nawalało. Tak czy inaczej chodzenia było sporo, aż nogi bolały. I niestety, waga jest taka, że znowu kolana bolą przy wchodzeniu po schodach. A już było tak pięknie
Czyli dodatkowy powód, żeby schudnąć - kolana.
Dziś poleciałam na targowisko po bluzki. Bawełniane z koronką, pod sweter. Wolę ubierać się na cebulkę z możliwością rozebrania do podkoszulki, bo jak teraz mam tarczycę mocno "podrasowaną" to często mi jest gorąco. Nie tłumacze tego, mówię, że mi gorąco i ma być bawełna, a nie wiskoza i każdy rozumie, bo jestem w tym wieku....
Poza tym patrzę na kobiety o moich gabarytach, w czym wyglądają dobrze, a w czym nie. Kiedy "oponka" staje się zbyt obfita żakiety źle leżą. Miękkie swetry są korzystniejsze. I wygodniejsze.
Nie, nie mam nabożeństwa do wyrafinowanej mody. Nie mam wyobraźni żeby coś tam do czegoś dobrać, wyszperać w lumpeksie i połączyć. W ciuchach zbyt eleganckich czuję się skrępowana. Podziwiam kobiety, które swobodnie w nich chodzą. Lubię popatrzeć na coś oryginalnego, ale sama chyba bym umarła, gdybym miała tak wyjść. Bo wszyscy wtedy patrzą, a ja mam defekty figury. W zwykłych ciuchach z rynku gubię się w tłumie. I już.
zoykaa
12 września 2010, 21:00Kochana to bylo "Cale zdanie nieboszczyka"(szydelko, zamki nad Loara i stella di mare):)ksiazka ktora przeczytalam 34 razy...ale i tak mi nikt nie wierzy:)
zoykaa
12 września 2010, 17:35Kichaj oponki:)W ksiazce Chmielewskiej "Wszystko czerwone" wystepuje Biala Glista, ta dopiero ma opnki, buziaki:)
grazynka45
11 września 2010, 21:27Kochanie nie będzie tak zle ,doczekasz się bycia teściową i babcią,swoją drogą to nie przypuszczałam że wnuki dają takiego kopa żeby dbać o siebie i swój wygląd(a wierz mi człowiek chce wyglądać jak najlepiej żeby one były dumne) Pozdrawiam cieplutko :)))))
zoykaa
11 września 2010, 17:23Bardzo mily wpis:)pozdrawiam cieplo