Mimo strasznego żarcia, waga spada, cm lekko też, więc jest w miarę spokojnie, chociaż muszę w końcu ogarnąć się z tym żarciem...
.
Dzień 29: 1133 – 730 = 403
Zapomniałam zapisać, co jadłam, ale liczyłam kcal na kalkulatorze.
- rower – -130
- ulotki – -600
***
Dzień 30: 2731 – 1200 = 1531
- 5 kromek chleba – 435
- pół bielucha paprykowego – 77
- bieluch x2 – 212
- 2 brzoskwinie – 200
- donut z czekoladą – 250
- pizza rigga – 627
- majonez – 700
- lód lion – 230
- kolp. – - 1200
***
Dzień 31 – 1272
- bieluch x2 – 212
- kawa 2w1 – 60
- kromka chleba z masłem i serem x3 – 600
- domowa zapiekanka pasterska – 400
- praca 8h
***
Dzień 32: 1038 – 1200 = -162
- nektaryna x2 – 200
- energetyk mojito – 138
- domowa zapiekanka pasterska – 400
- płatki z mlekiem – 300
- kolp. – -1200
Nie miałam czasu dziś jeść, za duży zapieprz był.
***
Dzień 33 – 1439
- płatki z mlekiem – 300
- bieluch x2 – 212
- 3 kromki chleba – 261
- nektaryna – 100
- ryż z sosem słodko-kwaśnym i kurczakiem – 350
- 3 bit – 216
- 8h w pracy
***
Dzień 34: 1756 – 1400 = 356
- brzoskwinia – 100
- tiger mojito – 138
- bieluch paprykowy – 155
- bieluch naturalny – 106
- chleb – 440
- 3 jeżyki – 217
- 2 kawałki ciasta truskawkami i galaretką – 300
- płatki z mlekiem – 300
- kolp – -1400
No i rozwiązała się zagadka mojego obżarstwa – okresik ;/.
***
Dzień 35: 1452 – 1200 = 252
- 3 bit – 216
- tiger mojito – 138
- baton czekolada belgijska (biedronka) – 273
- McWrap wołowina – 585
- frytki – 240
- kolp. – -1200
***
Dzień 36: 450 – 1200 = -750
- pół jabłka – 50
- mały kebab – 400
- kolp. – -1200
***
Dzień 37 – meeeega gastrofaza: 3349 – 1700 = 1649
- 3 bułki (1 z dynią, 2 ze słonecznikiem) – 483
- 6 parówek – 456
- sniskers – 243
- toffiffee – 617
- kubuś water – 90
- Tymbark gazowana pomarańcza – 160
- nestea zielona herbata truskawkowa – 100
- 3 kawałki dużej pizzy z sosem – 1200
- kolp. – -1700 (same wioski, kilometry łażenia)
I chyba się przeziębiłam…
***
Dzień 38 – 2360
- 3 parówki – 228
- bieluch – 106
(mecz):
- szaszłyk z karczku – 300
- kromka chleba – 50
- gorąca czekolada – 350
- nestea – 100
- frytki – 200
- kanapka new york beef clasic – 762
- lodowa fantazja czekolada – 264
***
Dzień 39: 1234 – 200 = 1034
- 3 parówki – 228
- bieluch – 106
- kawa 2w1 – 60
- kabanos – 370
- 2 jajka sadzone – 200
- ziemniaki z kalafiorem – 200
- sok z jeżyn – 70
- taniec – -200
Na podniebieniu wyrosła mi jakaś strasznie boląca gulka i boli, więc muszę uważać, co jem.
fitnessmania
6 kwietnia 2017, 15:23Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
krikrak
6 października 2014, 21:27KURCZE troszkę mnie tutaj coś niepokoi.każdego dnia jesz fast foody i do tego jeszcze po 2 batony. Niby sie miescisz w kaloriach, ale ja bym fast foody i wody czy napoje wyrzucila a zjadla w domu. A ze slodyczami moze byc gorzej:)
Magiczna_Niewiasta
6 września 2014, 14:12Piękny jadłospis, nie licząc kilku potknięć, ale wszystko można naprawić, pozdrawiam :)