Jeszcze tylko kilka kilogramów dzieli mnie od upragnionego celu. Jestem tak szczęśliwa, że poszłabym pobiegać (chociaż tego nie znoszę i nie ćwiczę, ale dzisiaj mi się śniło, że biegałam po lesie). Ale jutro mam dwa egzaminy, więc notatki zwyciężają nad świeżym powietrzem. Chyba, że je wydrukuję i wyjdę na podwórko. Ale wtedy wszystko mnie będzie rozpraszać.
Byłam w mojej starej pracy odwiedzić koleżankę, która akurat też odchodzi i miała swoją ostatnią zmianę. Powiedziała, że ślicznie wyglądam i mnie podziwia. Taki komplement w ustach innej kobiety, to jest coś. A koledzy z grupy wreszcie zauważyli, że schudłam. Gdy wychodziłam na chwilę z sali jeden powiedział do drugiego: "Tyyy, patrz". Hmm... No tak, w końcu jeszcze całkiem niedawno ważyłam 92 kilogramy.
Życzę Wam wytrwałości.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.