Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
29 dni..


Zostało tylko 2,5kg. Spodnie na tyłku wiszą, a ja się zastanawiam dlaczego jestem taka gruba Patrzę w lustro i widzę zarysowane kości obojczyka, chudsze ręce, coraz ładniejsze wcięcie w talii. Nawet widzę już dawno zapomniany obraz moich krzywych bioder - skrzywienie kręgosłupa, jako efekt dobroczynnego wpływu wyczynowego sportu na zdrowie No i zerkam niżej. Tyłek jakby mniejszy, ale te nogi....te uda...ten cellulit. Mam wierzyć w to,że gdy osiągnę te wymarzone 63 kg to będę wyglądać inaczej, lepiej??
No właśnie..coś mi się zdaje,że trzeba będzie dotrwać do 60kg i przedłużyć dietę. Pozbyłam się prawie 6 kg, a te 2,5 kg wydaje się być dla mnie Everestem
Poza tym dołuję się zatrzymaniem wagi. Jutro ostatni dzień kolejnej 5 warzyw i protein. Może wtedy coś się ruszy...
  • orcha

    orcha

    26 sierpnia 2011, 16:15

    masz rację...muszę się za to wziąć pełną parą

  • olasek86

    olasek86

    26 sierpnia 2011, 15:07

    Będzie dobrze, tylko sie nie denerwuj i nie stresuj. Ja z cellulitem walczę stosując masaż i krem na cellulit. Na mnie działa i efekty super. Ale codziennie 2x masuję i wkremowuję :-) Dopiero tydzień a juz jest efekt. Powodzenia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.