Piąteczek :) Kilka małych "peszków" z rana ...waga prawie kilo w górę pffffff , a potem w pracy "wyglebiłam" się na kafelki, tłukąc kolana i łokieć.......Także tak , halo , słyszy mnie ktoś tam gdzieś...może już starczy....W końcu piątek i powinno być miło....
Wam życzę spadków wyłącznie wagi i obwodów :) Miłego dnia
Edit: Zapomniałam dodać posumowanie po 5 tygodniach, wynik wagowy -4,4 kg (po tygodniu spadek 0,3)
piekna.i.mloda
9 lutego 2018, 14:10Penie za duzo sie wczoraj na paczki NAPATRZYLAS ;)))) i stad ta zwyzka :)))
Oracus
9 lutego 2018, 14:54Hmmm....może to "to" właśnie :). Nawet je wąchałam...to na pewno od tego :)
Ajcila2106
9 lutego 2018, 14:04Tak to już z tymi wagami jest, że w dniu ważenia, tym cotygodniowym, zawsze coś podkręcą;) Ale i tak jest git:) Co do " kafelek"...brzydkie kafelki!!!....zacznij ich unikać...;) A tak naprawdę to przykro mi, że się potłukłaś, no i aktywność od razu Ci spadnie bo za parę godzin lub jutro najdalej wszystko będzie Cię bolało:( Buuuu:((( A tu taki ładny weekend...Obyś szybko wróciła do formy...pozdrawiam serdecznie:) I niech reszta tego dnia będzie już miła...ile się da...do wypęku:):):)
Oracus
9 lutego 2018, 14:58No mam nadzieję , że dam radę jednak jutro coś tam poćwiczyć....Zobaczymy...Najgorzej jest z łokciem tzn na nim amortyzował się upadek i boli mocno....ale zobaczymy jutro.... Pies mi spaceru porannego nie przepuści....Tylko czeka aż wstanę i łazi za mną żeby iść.... Dziękuję za życzenia :)
Ajcila2106
9 lutego 2018, 15:22No tak...pies nie odpuści;) Jak mus to mus...a jak się już człowiek rozrusza to i przyjemność w tym znajdzie:)