Środa, brzydka, pochmurna, kapiąca deszczem i zimna...brrrrrrr
Waga dzisiaj bez zmian, ale spoko nie wagą człowiek żyje , wczorajszy dzień udany, żadnych zachciewajek, tyle, że po pracy zjadłam z 3 miski zupy krem z brokuła...bo ciepła mi było trzeba i trochę się przejadłam, bo jeszcze sałatkę z buraczków miałam .
Dzisiaj z rana ciepła woda z cytryną i imbirem, a potem zakwas i śniadanko.
Miłej środy
Ajcila2106
10 stycznia 2018, 12:50Fakt...u nas też brak słonka i pełno kałuż świadczących o minionych opadach, ale za to się ociepliło i nie ma już mrozu...choć nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie? Tzn. ja ( i wirusy) się cieszę, ale przyroda chyba nie...Miłego dnia:)
piekna.i.mloda
10 stycznia 2018, 11:52pieknie Ci idzie :))
Oracus
10 stycznia 2018, 16:27Dzięki, na razie jest dobrze, ale już kilka razy próbowałam się wziąć w garść, a potem ....ech. Mam nadzieję, że tym razem się ogarnęłam :)