Bosze........ależ ja jestem durna. Po raz koleiny życie mi pokazało , że mądra to ja jestem jak trzeba innym radzic.
A zaczęło się kilka tygodni temu , kiedy Skarba zaczęło bardziej boleć biodro.
Przed świetami była do naprawy cała seria bardzo dużych i bardzo ciężkich telewizorów , więc się Skarb nadźwigał. No i w święta się zaczęło . Ewidentne objawy wypadnięcia dysku z bólem aż do kostki. Skarb się darł ,że durna jestem bo on wie lepiej co go boli . A boli go biodro nie kręgosłup. Więc siedziałam cicho. Po zmasowanym ataku udał sie do lekarza , Wyszło na moje .Ewidentna dyskopatia.
Miał leżeć i szlus. Ale nie , on musiał do pracy bo jeszcze mu przyjęli parę zleceń. i nie ważne ,ż ma L-4
We wtorek po południu padł na łóżko i próbował sie przekręcic i ..................kropka.
Już nie wstał normalnie , Krzyczał , płakał i różne inne sztuki robił. No i dałam się wpuścić jak małolat bez mózgu ,
Z wypadniętym dyskiem to lepiej na twardym, ale mój Skarb odwalił taka histerię ,że on może tylko w poprzek lóżka , znaczy naszego łoża małżeńskiego , bo tak go nie mniej boli i najlepiej jak to ja , a nie on walnę sie na podłogę.
tak mnie skołował , że dałam sie wpuścić. W środku nocy , bo było 12.30 układałm dzielnie na podłodze 2 stare kołdry ( jedna podprowadziłam psu ) i na to moją poduszkę i kołdrę . .Bo łóżko w drugim pokoju zajął synuś , co to właśnie przyjechał.
O 4 rano wstałam odgnieciona we wszytkich możliwych miejscach. Siadłam no fotelu i dotarło do mnie jak dałam sie wmanewrować.
A on jeszcze rozczulał się nad tym , że mi niewygodnie.
Kurde
Ok 9 rano pojechałam do koleżanki lekarki po kolejne leki , bo wg Skarba - Ketonal duo - nie działał. Inna sprawa ,że doczytałam się ,że nalezy stosować wyżej wymienionego , jak najmniejsza dawke , bo może spowodować zawał serca. SIC !!!!!
Jak dotarłam do koleżanki lekarki, to dostałam taką zjebkę , jak mało kiedy. Po pierwsze wytłumaczyła mi ,że ona przez to przeszła , to znaczy przez dyskopatię - 8 miesięcy zajęło jej wyjscsie z tego - a Skarb to po prostu rozwleczony jest jak dzidowski bicz , albo bachor co to ma zero odporności na ból z olbrzymimi predyspozycjami do histerii.
No i ma rację. Przepisała mu relanium i tramal.
I tyle spokoju ,że teraz to przynajmniej śpi a nie marudzi.
Tyle ,że przed chwilą poszedł do toalety.
Wrzask jaki się tam rozlegał to nie do powtórzenia.
Wrócił , padł i zaczął sie nakręcać , jęczeć , napinać. Ale juz się nie dałam. KAzałam mu spokojnie wyrównać oddech i rozluźnić mięśnie , a on dalej z prawie płaczem , że sie nie da , że tego nie wytrzyma i jęczy.
No to jak sie rozdarłam , jak pojechałam z nim po bandzie , zwyzywałam od rozhisteryzowanych bachorów i .........................pomogło . NAjpierw sie obraził.
Prawie ze łzami w oczach stwierdził , że ja nie wiem , jak to boli i niewrażliwa jestem.
To ja mu szybko przypomniałam o moich nogach. O bólu co nie daje spać . i o tym , że jak bym tak się poddawała , to od 4 lat na wózku bym była,
I się zamknął. i uspokoił . I zaczął oddychać równo, przestał sie napinać i przeszło.
ciężka pora przedemną. Naprawde chory facet w domu to wyzwanie dla każdej normalnej baby, ale rozhisteryzowany , naprawde chory facet to masakra.
I tylko jeden pozytyw z tego wynika.
Nie mam czasu ani ochoty myśłec o jedzeniu . .
ulaszost
8 stycznia 2010, 11:03A jakiś dobry kręgarz nie mógłby tego nastawić. Mój Tata też miał ten problem, nastawił go doktor Jasiczek (Jasienica koło Bielska) i teraz śmiga jak szóstka. Aha lekarz, który prowadził Tatę był oburzony, że to niby zabobony, choć przyznał, że jest ogromna poprawa.
serithorn
6 stycznia 2010, 22:47oj tak ... mężczyźni to jacyś tacy delikatni i ból szybciej odczuwają, zaraz marudni a jak boli tak na prawdę to jak primabaleriny .....i ziarnko grochu przeszkadza. No cóż nie zazdroszczę ani mężowi (oby jak najszybciej mu przeszło) ani Tobie. Dobrze ze jakikolwiek plus sie znalazł w tej sytuacji :)
wiosna1956
6 stycznia 2010, 21:24KAZDY JEST TAKI SAM A ZOBACZ CZY GO SEX NIE INTERESUJE , BO MOJ W CZASIE KIEDY TAAAAAK GO STRASZNIE BOLAŁO OCZYWIŚCIE MIAŁ OCHOTĘ NA TE PRZYJEMNOŚCI -- dobrej nocy życzę - Iwa-
RadGor
6 stycznia 2010, 21:16mężczyzna to strasznie nieszczęśliwy czlowiek. Oni jakoś mniej odporni na ból i cierpienie są... Głowa do góry. Będzie dobrze. Dasz radę. Pozdrawiam. Kaśka
jolajola1
6 stycznia 2010, 20:43nie jak bachor i nie jak dziadowski bicz - Twoj facet jest rozpuszczony i rozpaskudzony jak warkocz taniej dziwki..... dyskopatia? phi... a cóż to takiego?.... niech sobie wyobrazi poród posladkowy nadwagowego dzieciaka....