No i chlapnęłam 50 g gorzkiej żołądkowej. Znalazłam ja zapedzonom na półęczce w kuchni co to mam na n iej wszystko i ksiązki i perfumy i co bądź.
Poszłam do kuchni , zrobiłam herbate i wzięłam sie za porządek na połeczce i niespodziewajka.
Wódeczka zapędzona w malutkiej piersióweczce .
no to nawet nie zdązyłam pomyśleć .
A jak pomyślałam to juz była wypita.
Jedyna korzyśc ,że przestało mnie sie tak chciec jeść.
Musi w alkoholizm wpadnę. buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu.
Beacia a do tych klosików to mozna dodawać rózne przyprawy. Ale ważne , że całośc nie ma więcej jak 200 kalorii . Sezamku nie krzycz na mnie . Moja dusza łatwo popada w uzależnnienia i ta wódeczka mnie skusiła
beacia41
6 listopada 2009, 21:00najlepszego terapeutę ci wybiorę :) a sezamek to pojechał po bandzie :) cuś ona ostatno strasznie wnerwiona na ciebie :) kły na ciebie jej rosną coraz dłuzsze :) Wiesz co ? ty weź i schudnij trochę to jej te zęby jadowe na żywca zeszlifujesz :)
SEREMKA
6 listopada 2009, 20:12o proszę z kim tu w tym samym czasie pisałam :-) a co do poprzedniego wpisu-Sezam oczywiście wyglądem nie odstrasza od lodówki,ale po prostu patrząc na nią robi mi sięgłupio i wstyd i zawieść jej nie chcę.
SEREMKA
6 listopada 2009, 20:05Kochana przyklej sobie w strategicznych miejscach (lodówka na przyklad) zdjęcie Sezamka.Sprawdzone-dziala.Jak się zbliżam do lodówki w celach podżerawczych mój wzrok pada na Twarz Moni i wstyd się robi-tak wstyd że odwracam się i za szklankę z wodą łapię.
sezamek68
6 listopada 2009, 20:05już mnie trochę zaczyna wkurzać,że się tu ze mnie robi kogoś kim nie jestem.Oczywiście ,że nie będę krzyczeć.Ani głośno,ani cicho ani w ogóle może nie będę się odzywać i reagować.Bo po co.Przypomnij sobie tylko jak pisałam ci o uzależnieniach i o tym co się dzieje jak pozbywamy się jakiegoś nałogu,silnego przyzwyczajenia itp.O ryzyku,że ujawni się inne.Żarty to niby były.Ale chyba nie całkiem jednak.Bo pies pogrzebany w osobowości skłonnej do uciekania w te rozmaite rejony.Wszystko byle nie wysiłek.Opcja powiedz- nie jest ci tak zwyczajnie wstyd? Pozwolisz,żeby jakaś gówniara zarozumiała co to sama ma nieźle za uszami pouczała cie tu bądź co bądź publicznie? Pozwolisz? Powiedz drukowanymi literami,że w dupie masz moje rady i uwagi i nie baw się w eufemizmy pt "Sezamku nie krzycz".Nie szkoda naszego czasu?