Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
co się dzieje...................

wczoraj okazało sie że znowu wróciło mi trochę, rano popłakałam sie, powściekałam, poczym zacisnęłam zęby i.................. zaczęłam od nowa.
Dieta, żadnych ciastek, żadnych dodatkowych kalorii .
1,5 godzyny łażenia po hipermarkecie. potem wpadłam do domu i dalejże porządki , zasuwałam tak żeby sie spocić.
Dzisiaj rano sniadanko jak Dieta przykazuje.  potem toaleta i............. na wagę
 i co
 10 dkg więcej niz wczoraj.
No to ja już nic z tego nie rozumiem.
Z powietrza puchnę czy cóś.
No dobra , poczekam parę dni i będe grzeczna,
Dietka, ćwiczonka, i zobaczymy.
Wybrałam sie z dziewczynami na księżyc . To bardzo motywujące jest. No i pogadałam z paroma , tez dało mi to sporo materiałów do przemyśleń.
Mówiły mi  że ma poczatku , póki organizm nie załapie tonbędzie walka. No i widze ,że jest . Upadek, klęska , trza się podnieść i od nowa. I znowu na kolana i od nowa.
Jednego jestem pewna tym razem nie odpuszczę za żadne skarby świata.
Bo co tu w bawełnę owijać. Jak bym tym razem odpuściła  to juz właściwie po mnie.
A tyle jest jeszcze ciekawych rzeczy do zrobienia , do obejrzenia , do przeżycia.
Kiedyś , dawno temu , moja koleżanka w chwili refleksji powiedziała mi
- wiesz ilu rzeczy już nie zrobimy w życiu.
Wtedy ją wyśmiałam.
Teraz wiem ,że miała rację.
Ale ja mam ciągle i wciąż apetyt na życie i tak wydaje mi się ,że teraz jest najlepsza pora na szaleństwa.
nio

  • agema4

    agema4

    22 marca 2009, 10:13

    ale laborat odstawiłam, przepraszam.

  • agema4

    agema4

    22 marca 2009, 10:12

    Dzięki za wizytę u mnie. Serdeczne dzięki. Cieszę się ogromnie, że mój wysiłek w walce z moim sadłem choć troszkę motywuje innych. Bo własnie o to chyba tu chodzi. Nie? Rododendrony mam dwa małe krzaczki posadzone w zeszłym roku, pięknie kwitły. Teraz jeden wygląda właśnie jak na fotce a drugiemy nic, jest cały zielony. Słyszałam własnie, że może to być obmarznięcie, albo brak jakiś składników w glebie. Jestem początkująca ogrodniczka, niestety. Straty już poniosłam po tej zimie w postaci zmarzniętych róż piennych, ale cóż pierwsze śliwki robaczywki... Mam do Ciebie pytanie. Czy przed rozpoczęciem diety porobiłaś sobie badania: typu cukier na czczo, nawet jeśli jest dobry to trzeba zrobić cukier po obciążeniu glukozą i w tym samym czasie poziom insuliny. To jest bardzo ważne aby wykluczyć insulinooporność. Zaznaczam, że przy insulinooporności cukier na czczo może być w normie. Po drugie, może dziewczyny mnie zakrzyczą, ale przy Twojej wadze i ogromnym obiążeniu stawów, na tym etapie odchudzania nie powinnas forsownie ćwiczyć. Aby nie dokładać stwom jeszcze większego obciążenia, bo sobie tylko zaszkodzisz i zniechęcisz się do ćwiczeń. Polecałabym spacery, (ale broń Boże po hipermarkiecie-i dziale spożywczym)I ruch, który Ci sprawia przyjemność. Poniewaz widzę Twoje kalorie z diety Vitali myślę, że powinnaś je zmienić na niższe, nie 1000 kcal ale w granicach 1500kcal. To zmienia się w ustawieniach diety regulując a właściwie odchaczając, jaki prowadzisz tryb życia, siedzący, lezący itp. Ja mam obecnie dietę Vitali ustawioną na siedząty tryb zycie i mam w granicach 1300kcal. A co do spiruliny ja biorę jeszcze krótko, ale samopoczucie mam bardzo dobre. Pozdrawiam Laura

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.