Waga drgnęła. spada znowu, ale chyba ciągle za mało ćwiczę. Nie mogę wpaść w rytm. A to chyba najważniejsze. Miotam sie między siedzeniem przed kompem a szarym życiem i ciągle nie mam gdzie upchać tych paru godzin ćwiczeń , a zdrugiej strony mam casu aż nadto.
Chcę ćwiczyć. Będę ćwiczyć.
I kropka
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AgatkaO
6 marca 2009, 21:19drgnęła, i to jest najważniejsze! Trzymam kciuki. Pozdrawiam!
mikrobik
6 marca 2009, 20:05Oczywiście nie przesadzaj z tymi ćwiczeniami. Organizm trzeba przestawiać powoli, żeby sobie nie zrobić krzywdy. Ja tez na początku mogłam ćwiczyć na stepperze jedynie 10 min. W tej chwili bez trudu 30-40 min. Z czasem będzie Ci coraz lżej. Moje gratulacje z powodu spadku wagowego!
Hejho
6 marca 2009, 09:46powolutku wdrozysz sie ...zacznij od małej sawki ćwiczeń ale codziennie i spacery, baasen jest super na poczatek, ale jak nie mozna to spacer... jak troche stracisz na wadze bedzie Ci lzej ćwiczyc ...tak było u mnie na poczatku dostawałam zadyszki po dwoch ruchach i prawie nic nie mogłam robic...