Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma to jak na Vitalii

Nie było mnie .

Nie , nie zdradziłam Vitalii na rzecz innych miejsc. Jakoś mi to nie wychodziło mimo że próbowałam . Żadne blogi pisane na innych forach nie były ważne na tyle by być tam co dzień. Nie czułam żadnego wsparcia. Wyjątek stanowi National Geografic , ale to zupełnie inna rzecz. Tam pokazuję zdjęcia z moich wyjazdów i opisuję je.

Ale takie BYCIE , przez duże B , jak na Vitalii to nie było . ani na Onecie , ani na Wp ani gdzie indziej.

Zalogowałam sie w conajmniej 6 miejscach i figa z makiem.

A waga rosła . powoli , systematycznie ale do góry.  Aż przekroczyłam Rubikon. - 160 kg . I chociaż wcześniej się zapierałam - to mam juz 2 wagę.

W tak zwanym między czasie walczyłam z potwornym bólem  . Miałam cieknące rany podudzi , wdały się jakieś bakterie i ból zabijał we mnie chęć do jakichkolwiek czynności przez parę miesięcy. 

Próbowałam różnych rzeczy  - tabletki przeciw bólowe - tyle żarłam ,że uczuliłam się na wszytko z wyjątkiem pyralginy - tyle że po niej boli mnie żołądek.

 Zaczęłam pić - piłam przez prawie 3 tygodnie. Okazało się że jak piję to nie boli , ale potem jest jeszcze gorzej i nie chodzi tu o katza , o nie, Ból po przetrzeźwieniu był nie do wytrzymania. Więc i ta metoda odpadła.  Chodziłam zaćpana do pracy a popołudniami wyłam z bólu w domu. Każda zmiana opatrunki to była godzina walki z chęcią skrócenia męki . Mąż uciekał  w tym czasie.

Bo myśli samobójcze też miewałam , ale jeszcze chyba mam coś do zrobienia na tym świecie , bo odrzuciłam je po przemyśleniach albo dlatego , że już w tym czasie zaczęły działać leki , które dostałam od mojej lekarki.

Kwestie finansowe też mi dały w tyłek , bo wydałam na nogi ok. 400 zeta miesięcznie.

Bo po paru zmianach lekarza specjalisty , wydaniu okało 1200zeta , trafiłam w końcu na lekarkę która mi pomogła. Trwało to prawie 2 miesiące . ale przestało boleć.

A byłam w takiej desperacji ,że nawet sama sobie robiłam zastrzyki w brzuch  2 x po 10 sztuk. Cały brzuch miała fioletowy, ale pomogło.

No i cokolwiek by się nie działo to tyłam. Powoli  ale systematycznie .

Wymyśliłam ,że to tarczyca . Poprosiłam o skierowanie na badanie.

I co i nic

Nie mam miażdżycy , nie mam cukrzycy, tarczyca we wręcz idealnej normie.

Więc ja się pytam do jasnej ciasnej  :

CZEMU......WHY.......... WARUM................PACZIEMU 

Cokolwiek bym nie robiła waga pełznie w górę.

Jest tylko jedna rzecz -pisałam już o tym - muszę zacząć ćwiczyć  CODZIENNIE - a nie jak mi się przypomni.

Inna sprawa ,że ostatnie 8 miesięcy to nawet jak mi się przypominało to i tak nie miałam siły na cokolwiek.

A może tylko sie usprawiedliwiam.

No i dobrze,

Stan na dziś jest taki :

Wróciłam

Ważę 161,1kg

Tęsknię za Sezamkiem

Chcę schudnąć by być - nie cudnej urody modelką , ale sprawną kobietą w stosownym wieku

I te 80 kg na pasku to to co chcę osiągnąć .

Będę starała sie wpisywać to co będe jadła codziennie . Liczenie kalorii zostawiam pedantom.

Po tych paru latach tabele kaloryczne znam na pamięć i indeks IG również.

No i będę pisać czy ćwiczę codziennie czy też nie.

Dzisiaj :

Rano zjadłam kromkę chleba - cieńką - 3 mm z masłem , ale tak na zasmarowanie dziur i 2 plasterkami sera lazur . Ale to póxniej , bo najpierw wtrząchnęłam michę odsmażonego na oleju ryżu z pomidorem . Jakieś 600 kalorii na dzień dobry.

 

Wiem  wiem wiem - jedzenie jest najgorszym i najtrudniejszym do zwalczenia nałogiem , ale jak mi się udało z paierosami to uda mi się i z jedzeniem.

Reszta wieczorem.

 

 

  • gradiolka

    gradiolka

    9 września 2011, 12:48

    Powodzenia!!!:)

  • serithorn

    serithorn

    9 września 2011, 11:13

    wrzesień miesiącem powrotów .... ja też powróciłam. A razem damy radę, choć troszkę, choć powoli ale byle w dobrym kierunku

  • dziejka

    dziejka

    9 września 2011, 09:45

    trzymam kciuki,żeby ruszyło w dobrym kierunku.Pozdrawiam

  • grubaala

    grubaala

    9 września 2011, 09:16

    a dlaczego nie wrocisz do diety o ktorej ponizej piszesz ze jest "rewelka"? przeciez na diecie chudlas i napewno ja porzucilas dlatego utylas...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.