Miałam go kupić już 2 miesiące temu, ale najpierw kupiłam auteczko a potem musiałam jeszcze w nie zainwestować bo się okazało ,że synuś je deczko zajeździł.
No a na listopad miałam zaplanowane zimówki......................i...............okazało sie , że już je mam.
Po prostu były od zawsze. Synek jak kupił autko w marcu to nie zmienił na letnie i już. No to prawie 400 zeta zostało . No to nawet nie mówiłam Skarbowi , tylko szybciutko kupiłam upatrzony wymarzony sprzęt na alegro.
Oczywiście zakup poprzedziły wielogodzinne konsultacje i poszukiwania. Bo okazało sie ,że ja muszę taki na 150 kg. a to nie jest takie proste.
No ale znalazłam i dzisiaj po opłaceniu 485 zeta z dostawą, zostałam dumną posiadaczką rowerka.
Skarb się najpierw wkurzy ł z lekka ,ż e on na remont sam musi odkładać , a ja tylko kasę puszczam, ale potem się zaangażował i pogonił mnie do kuchni a sam zaczął składać
Po przykręceniu pedałów ..najłatwiejsza czynność................i puszczeniu paru soczystych wiąch , zawołał mnie do pomocy.
I tak wespół , po ok godzinie dobrnęliśmy prawie do końca , czyli do komputerka.
Nie to żeby nie działał...............nie , działał jak złoto.
Tyle że nie było chyba jakiegoś elementu , co by w/w komputerek połączył trwale z rowerkiem.
Miałam wizję trzymania go w zębach w ramach dodatkowych ćwiczeń , ew. wieszania na sznurku...................ale pisało wyraźnie ...WSUŃ.........taaaaaaaaaaaaa
ale nie było ani w co a ni na co.
Wkurzyłam się jak nietoperek i biegusiem próbowałam zadzwonić, ale bardzo uprzejma Pani poinformowała mnie , że ci z allegro to tylko do 15 , a całodobowo to można mailem. kurde
Więc ja się pytam .............po jaką cholerę mi kontakt mailowy , jak problem mamdo rozwiazania............ już
Ale ponieważ wkurzyłam się jeszcze bardziej, to napisałam co o nich myślę i pogroziłam "negatywem"
Zasugerowałam również , że nie zawsze umieszcza się wszystko w profilu , a ja wykonuję zawód dziennikarza sportowego ( w koncu jeździectwo to sport) a ich sklep to MEGA SPORT .
No
Potem Skarb ustawił mi nisko siodełko ,że niby karakan jestem , ja przymocowałam gumką komputerek
Skarb pojechał a ja dosiadłam ....iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
Matko jedyna ... masakra.
Wsiąść nie problem , bo nisko , ale jak przyszło pedałować to sie okazało , że nogi mam tak sztywne i otłuszczone ,że tak bardzo jak powinnam przy pedałowaniu to ich nie zegnę.
W życiu. nie ma mowy.
Zlazłam i podniosłam siodełko o 2 dziurki . Wejść było gorzej , ale udało mi się już lewą nogą zrobić pełne koło.
Ale prawą ...........mowy nie ma ....ból jak by mi ktoś łamał noge w kolanie.......juz wiem czemu sie bronię przed przysiadami.
Więc znowu zlazłam i podniosłam na maxa.
no ostatnią dziurkę.
Żeby wleźć , przywlokłam 1 tomowe wydanie encyklopedii powszechnej i równie duży słownik techniczny angielsko polski i polsko angielski.
Z takiego podwyższenia -----wlazłam
Jedna noga swobodnie , no w miarę swobodnie, pedałowała , ale pierwsze 3 kółka prawą ..................... , dobrze ,że byłam sama...........wyłam z bólu. Ale potem było już lepiej.
W sumie zaliczyłam 3 razy - 2 min, 4 min i 4 min.
I na dzisiaj wystarczy. A jak Skarb wrócił to też się załapał.
Bo ostatnio nie pisałam o nim. Ale jakby sie osuwał . Samochód , fotel , wyro , odrobina aktywności przy naprawie - też na siedząco.
Myślę ,że dla niego - to też dobrze.
W każdym razie wyglada na to , że jest zadowolony.
A ja myślę, że ten rowerek to moja ostatnia szansa na normalne życie bez wózka , załatwiona rzutem na taśmę.
No i odkryłam kolejna dietę - punktową , inaczej dieta strażników wagi.
Ale najpierw muszę to dokładnie sprawdzić.
Może ta dieta to właśnie to .
PS > Stara jestem i chyba mam juz sklerozę , hehehehehhe
Gdzieś mi się zgubiła kobieta z anglii wiedząca napewno więcej niż ja na temat diety strażników wagi.....prosze odezwij się
azi74
3 listopada 2010, 21:41Dziękuję za akceptację zaproszenia.Ja jakiś czas temu napaliłam się na steper,jak go zobaczyłam w sklepie to od razu wiedziałam,że musi być mój. I jest!!! Stoi sobie grzecznie w kącie i się kurzy:) Pozdrawiam
moniq1989
3 listopada 2010, 21:01Rower dobra sprawa!:) Wytrwałości życzę, a co do tej diety, nie znam niestety. Pozdrawiam