Od 10 waga nie drgnie , no może jest 148,8, ale to sie nie liczy.
Dalej nie jem ani chleba , ani innego glutenu. Ale w tym upale nie moge ćwiczyć, bo mi się zaraz słabo robi i szlus. Więc nie ćwicze .
Nie ukrywam ,że to doskonała wymówka , a na dodatek prawdziwa.
Rzadko mi sie tak udaje.
momo1979
13 lipca 2010, 18:02Ja też strasznie długo czekałam na maleńki spadek !!! Ale niestety w tą pogodę nie dobijaj się ćwiczeniami ! Kilka dni i będzie chłodniej - a wtedy co dzień do zapierdzielania - bez prawdziwych wymówek
gillian1966
13 lipca 2010, 17:22nie ma takiej możliwości, żeby nie ruszyła :-)
MissC
13 lipca 2010, 17:20Niedługo waga się ruszy, napewno! ;D