dzisiaj 146,1 kg na wadze. Ale sza, bo jak złe sie dowie to znowu utyję.
No dobra żartuję. Nie z wagą oczywiście . hihihihihihih.
Pisze zeszyt. Rano nie mam żadnych problemów i z jedzeniem i z pisaniem. tego wszystkiego co jem. , ale jak mija 13 to jakby złe we mnie wstępowało.
Powoli zaczynam sie rozkręcać. I to w jedzeniu , nie w pisaniu.
Bo jemmmmmmmmmmmmmmm a nic nie piszę, tak jak bym sama siebie się wstydziła,
Dzisiaj juz lepiej. Piszę a dzięki temu jakoś panuję nad tym obżarstwem. Znaczy moc słowa pisanego jest niebywała.
I sama nawet się dziwie , jak olbrzymieco wyiłku musze dokonać ,żeby siąść , wziąść pióro do ręki i zapisać co będe jadła. Wręcz czuje odrazę do tej prostej czynnośći.
Mówię sobie sama na głos ............siadaj...............otwieraj zeszyt ................no i pisz do jasnej cholery co chcesz zjeść.
A potem sama sobie zadaje pytanie .......poco . Przecież nie jesteś głodna. No i nie jem. tylko piję.
dzisiaj mi sie uda . I to będzie super.
A jutro zacznę od nowa . Nic naprzód. Tylko to jest ważne co sie dzieje aktualnie.
Każdy dzień to ..........tu i teraz ...............to przkonywanie samej siebie do innego stylu życia niż dotąd
A jak mam zgagę ....taką jak dzisiaj ..........to nawet nie musze sie za bardzo wysilać ,żeby się sama przekonać ,że jedzenie w tym momencie jest bez sensu.
No to by było na tyle jeśli chodzi o jedzenie
'A co pozatym . Ano znalazłam suczkę. Na środku drogi , między hamującymi samochodami . Daleko od zabudowań. Chyba ktos ją ...............hm..............wysadził.
NArażąjąc sie na rozjechanie .....pogoniłam ja w krzaki i tam złapałam.
Psy ..obwąchały i ...........przygarnęły. Makaron najpierw nasyczał , a potem do niej dotarło ,że to coś co pachnie obcym psem jest o połowę od niej mniejsze. Więc teraz chodzi .owszem ....na mnie obrażona , ale suczke olewa.
Skarb ja nazwał ..kurde .nomen omen ................Alkaida. W skrócie .Alka
Chyba przeciucie.................mała błyskawicznie zdominowała psy i ich miski. Na swoja nawet n ie spojrzy.
2 godziny jej zajęła nauka wchodzenia na nasze lóżko i układanie sie tak ,żeby jej nie przygnieść.
Ukradła Arniemu jego sznurek do zabawy .............to znaczy to jest taka kolorowa bardzo gruba lina z węzłami , długa gdzieś na 40 cm.
Dzisiaj rano słyszę coś się miota w przedpokoju. Cichutko wyjrzałam i cóż ja widzę. Arni trzyma za linę z jednego końca a na drugim wisi Alka . Miota nią na wszytkie strony , ale z wyczuciem, delikatnie, widać nie chce jej skrzywdzić. A Alka aż sie gotuje , tak mu chce zabrać linę. W pewnym momencie wypluła ją z pyszczka i skoczyła do pyska Arniego ,,a ząbki ma jak szpilki. Zawisła mu na fafli. Arni zakwiczał .........puścił linę, a Alka zarzucana na boki przez 2 razy dł?ższy od siebie sznurek , powlekła ja na posłanie Bruna.
Bo Bruna uzywa jako poduszki do spania.
Sika ....czasem w domu ....czasem na dworze.
Dzisiaj z nią była u weta ..............ma ok. 8 tygodni , nie ma pcheł............o dziwo........
Dostała książeczke zdrowia i zawiesinę na odrobaczanie.
No i mam problem. Bo musze ja oddać w dobre ręce. Teraz jest ok . Ale za jakies 7 - 8 miesięcy , jak dostanie pierwszej cieczki to moje psy pozabijają sie . Jej to pewnie nic nie zrobia , bo nawet wet dzisiaj powiedział ,że będzie malutka , Ale te dwa dominanty nie odpuszczą , jak sie zaczna w powietrzu unosic jej cieczkowe feromony.
Powchodziłam na różne fora. Ale tam tyle ogłoszeń ....tyle psiego nieszczęścia , że aż sie serce kroi.
Dlatego proszę tych co zaglądaja do mojego pamiętnika.
Popytajcie znajomych ,,,,,,,,,,,,,może ktoś zechce, małą inteligientną , odważną suczkę, Rasy.............hm .............u koni sie mówi .SP........ czyli szlachetna półkrew a u psów ........kundelek.
A wygląda jak miniaturka skrzyżowania jamnika z owczarkiem , na dodatek chowana pod szafą.
Zdjęcia .............jutro. Dzisiaj nie miałam czasu.
PS .....................udało mi się wstawić zdjęcia na początku . Widać na nnich jaka jest. Tak na szybko robione
pandamonium1980
26 marca 2010, 12:03że można wysterylizować przed pierwszą cieczką. trzeba tylko naświetlic sprawe weterynarzowi. kurcze mam 3 psy i mieszkam na 4 pietrze a moje cholery nie tolerują innych psow:((((
pandamonium1980
26 marca 2010, 10:42za cudowności na tych fotkach??
Asior71
26 marca 2010, 08:11Gdybyśmy nie mieli jednopokojowego mieszkania i żyli z jednej wypłaty to sama bym ją wzięła!!!Jest słodka!!Kamil to napewno by zwariował na jej punkcie!!!
serithorn
25 marca 2010, 20:31ech jakbym mogła to bym całe psie neiszczęście przygarnęła ....ale pewnie skończyłabym jak Violetta Villas :| Ja nie wiem co za ludzie się tak zachowują i psy "wysadzają" .... grrr
Margo35
25 marca 2010, 19:27a dokładniej prosze Nam wszem tu czytającym co Opcja zjadła w ciągu dnia.Może coś podpowiemy,zmodyfikujemy?Skoro papierowy pamiętnik jakoś pomaga to dlaczego nie ujawnić troszkę własnego menu innym?Na wszystko jest rada.Pozdrawiam.