ja nie daje rady
widze ze jestem juz swinka.
wczoraj na wadze 43,7
tak wiem ze to i tak malo ale ja sie czuje na conajmniej 60 .
i pewnie tak wygladam
znajomi mi owia ze wygladam dobrze,ze wcale nie jestem za chuda,!
jedyne kto mowi ze za chuda to rodzice..
i komu wierzyć?
a czemu prouje przytyc? .. ja sie zle czuje tyjąc ale robie to dla rodziców..
bo obiecali ze pojedziemy na wczasy jak waga wzrosnie, bo mowili ze w domu bedzie lepsza atmosfera,
no i takze chce uniknac szpitala ..
ale zawsze jak slysze "masz przytyc" to zaczynaja sie u mnie napady ..
a ze ja lubie dojadac slodkim to zazwyczaj jem duzo slodyczy
i codzidnnie opychajac sie mysle' dobraa,ide na calosc' nawet jak juz mi sie ulewa i wgl to jem dalej bo' dzis na calosc ,jem wszystko.ale jutro juz bez obzerania'
ale drugiego dnia jest powtorka scenariusza
tak dzis obiecalam sobie ze bedzie dobrze
na sniadanie zjadlam grahamke z serkiem i warzywami
na 2sniadanie jogurt brzoskwiniowy z musli i obieclam sobie ze na jogurcie poprzestane,, potem obiad itp.
ale nie.. zeszlam do kuchni i po jogurcie doszly 2 tubki mleczka slodzonego(karmelowe i zwykle)mbulka maslana z nutella, bulka pszenna z nutella, pare lyzek nutelli(ogolem poszedl caly sredni sloik nutlli), 2 miski platkow ryzowych na mleku, 2 kostki czekolady toffi, pare herbatnikow, 3 ciastka hit, 2 pralinki z kremem z Lindt'a...
jestem zalosna.. zarz obiad.. boje sie ze po obiedzie znowu mnie najdzie..
ale ja postaram sie trzymac i zjem tylko obiad a potem kolacje..nie pozwole sobie na wiecej
ale jestem tak slaba ze pewnie ulegnę...
najciekawsze jest to , że ja jeśli nie słysze ze mam przytyc to sie tak nie obzeram. .. tylko je tyle ile potrzebuje.. jem sporo o k..
bo sniadanie(bulka z warzywami, szynka/serem albo platki ryzowe czy owsianka)
2 sniadanie to jakas drozdzowka, albo batn zbozowy i jablko , albo jakies ciasto , deser
oiad z dwoch dan
podwieczorek.. lody, ciasto, serek, jogurt, jakies ciasteczka..owoce
kolacj to bulka z czyms
i czasem jeszce wpanie kaako albo jogurt z ciasteczkami czy cos..
wiec ok dla jednych to sporo. a ja na tym chudłam!
dlatego jak mam przytyc to o prostu wpierdaalam! kilka razy wiecej . .
i mysle"przeciez rodzice mowia ze jestes chuda to mozesz żrec" ..
ale znajomi uwazaja ze jestem normalna, wcale nie taka chudziutka..
po prostu szczupla,normalna
komu mam wierzyć ?
dziękuję wgl z przeczytanie. . jesli ktoś przeczytał moje wypociny. .
proszę, doradźcie mi coś. .:(