Dzisiaj waga znowu niezdecydowana. Pokazywała między 105.3 a 106.3
Niestety, wbrew wszelkim zasadom zjadłam biały makaron z pesto. Przepraszam. Okres mam. Wybaczam sobie :D
L. chyba postanowił mnie dzisiaj doprowadzić do szaleństwa :D
Nie no dobra, przesadzam. L. jest grzeczny. To ja mam taki dzień :D:D:D:D
Jeny, ale mi głupiooooo :D Cieszę się póki dobra passa trwa, bo po tych ostatnich naszych niesnaskach to nic tylko czerpać garściami na zapas :D