PODSUMOWANIE 1go roku na vitalii:
Waga: 110.3/128.0 (-17,7kg)
Szyja: 40/41 (-1cm)
Biceps: 42/45 (-3cm)
Piersi: 115/123 (-8cm)
Talia: 103/116 (-13cm)
Brzuch: 132/144 (-12cm)
Biodra: 121/129 (-8cm)
Udo: 76/85 (-9cm)
Łydka: 48/52 (-4cm)
Zawartość tłuszczu: 46/53 (-7pkt% [-15%])
W ogóle procentowo najmniej schudłam z szyi ( :( ), potem z bioder ( :) ) i piersi ( :))) )
A najwięcej z talii, uda i brzucha. Ja sama najwięcej widzę po udach właśnie.
Żeby za daleko nie szukać sobie skopiuję jeszcze raz zestawienie BMI:
A skoro sobie robię już zestawienia to jeszcze BMI.
Dzisiejsze: 36.8
Dla mojego wzrostu: (173)
Wyniszczenie: | poniżej 44.6 kg |
Wychudzenie: | od 44.9 kg do 52.1 kg |
Niedowaga: | od 52.4 kg do 58.1 kg |
Waga prawidłowa: | od 58.4 kg do 74.5 kg |
Nadwaga: | od 74.8 kg do 89.5 kg |
I stopień otyłości: | od 89.8 kg do 104.5 kg |
II stopień otyłości: | od 104.8 kg do 119.4 kg |
Otyłość kliniczna: | powyżej 119.7 kg |
A więc wciąż tkwię w IIgim stopniu otyłości. Ale zostało mi jakieś 5kg do pierwszego, a potem 15 do nadwagi.. To powinno się udać w tym roku, nie? Wiem, wiem, ludziom udaje się 20kg zrzucić w 4 miechy. Nie mi, już trudno :P Jak już mówiłam - mogę w 5 lat, byle w końcu ważyć te 65 czy 60 ;P Byle ważyć coraz mniej a nie coraz więcej, nieistotne jak szybko.
Przez ten rok:
-nauczyłam się jeść jak człowiek (ale wciąż nie umiem być na diecie)
-okazało się, że aktywność fizyczna może być przyjemna, jak również uczucie zmęczenia po niej
-już mogę zakładać nogę na nogę (yaay!)
-odkryłam, że zdrowe jedzenie jest lepsze, bo: 1) niejedzenie śmieci poprawia mi zmysł smaku i zapachu, 2) po zdrowym jedzeniu nie jestem taka głodna, 3) zdrowe jedzenie sprawia, że czuję się lepiej fizycznie i psychicznie
-pierwszy raz w życiu utrzymuję efekty zrzuconej wagi (ZAWSZE dotąd waga mi rosła po max. 3 miesiącach)
-okazało się, że wpadki, upadki i tak dalej, nie muszą być kategoryczne i na zawsze, a pierwszy, dwudziesty pierwszy, czy sto dwudziesty pierwszy upadek nie musi oznaczać przegranej walki
-odkryłam, że ten vitaliowy pamiętnik jest cholerną motywacją i bez niego, bez wracania do starych postów, bez czytania waszych wpisów w życiu by mi się tak nie udało :D
Fajnie, że jesteście :)