Tym razem miesiąc był kiepski głównie dietowo, poza tym jakoś przędłam. W każdym razie nie tak źle jak w marcu.
Niestety przytyłam. 3kg. Ważę z powrotem 122kg. No nie udało się. Niby zaczęłam biegać w tym miesiącu, ale nie wytrzymałam pełnego tygodnia :P Potem próbowałam do tego wrócić i nie wychodziło. Miałam cholernie męczący PMS w tym miesiącu i ogólnie fizycznie w drugiej połowie miesiąca było beznadziejnie. Moim problemem jest to, że unikam myślenia o konsekwencjach. Nie tylko w diecie tak mam. Kurdę. Dość tego.
Zaraz sobie zrobię plan "ogarnięcia się".
Poszukam motywacji.
Odezwę się jutro rano. Bo później i przez cały weekend mam kurs, także mogę nie mieć czasu na pisanie.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ambus
1 maja 2013, 23:33No kochana ogarniaj dupę i do roboty. Samo sie nie zrobi!!! Wszystko zależy od Ciebie. Wiem, że potrafisz!!! Nie udowadniaj innym. Udowodnij sobie;) A poza tym cieszę się, że jesteś i zaglądaj częściej. Oby maj był o wiele lepszy;)