No ale już jest nowy tydzień. Jeszcze 2-3 dni stresu i chyba będę mogła się uspokoić. Abrrr. Może nawet jak dobrze pójdzie to juz jutro bedzie w porządku? Ale chyba na to nie liczę.
Niedziela u rodziców, więc co do diety już nawet nie piszę, pewnie się domyślacie.
Waga dzisiaj podskoczyła 124.5, ale to jest akceptowalne wahanie (wciąż mniej niż 125). I jeszcze raz.. na razie nie przestanę ważyć się codziennie. Jak macie ochotę mi pisać, że to głupi pomysł, to piszcie, ale w tej sprawie was nie posłucham i osobiście kończę temat ;)
Zapisałam się do rywalizacji punktowej na forum, ale nie wiem czy się wyrobiłam, bo otworzyłam temat trochę wcześniej i w międzyczasie, zanim dodałam posta, to zamknęli rekrutację, a ja tego nie zauważyłam, więc nie wiem czy mnie wezmą pod uwagę. Coz, zobaczymy.
Day 13
Jaką dietę stosujesz?
Troszkę MŻ, ale nie zawsze. Bardziej po prostu kieruję się w stronę zdrowego i racjonalnego odżywiania.
Jaką dietę stosujesz?
Troszkę MŻ, ale nie zawsze. Bardziej po prostu kieruję się w stronę zdrowego i racjonalnego odżywiania.
Adriana82
6 marca 2013, 10:05Ma to pewną zaletę - mianowicie seksualną - pomijam fakt, że człowiek jako jedno z niewielu stworzeń może i uskutecznia kiedy chce. Ale dzięki takiemu cyklowi chcica jest non stop :P Niestety mi w staropanieństwie życia nie ułatwia hahaha. Za to co miesiąc jest depresyjnym utrudnieniem :|
nena111
5 marca 2013, 22:41Na przeszlosc juz wplywu nie masz,wiec nie ma uzalania sie i do przodu:) To BYL slabszy tydzien,nastepne beda lepsze!
ambus
5 marca 2013, 01:44W podziękowaniu przychodzę kopnąć Cię w tyłek;) Poprzedni tydzień to czas przeszły. Było minęło!!! Ogarniamy się, wyciągamy wnioski, by nowy tydzień był o wiele lepszy i nie przysporzył zmartwień. A wiem, że potrafisz i Ty też o tym dobrze wiesz, więc do roboty;)
karmelciastkoczekolada1987
4 marca 2013, 09:28Nie wiem jak do odchudzania podchodzą Twoi rodzice ale może zastanów się nad powiedzeniem im że starasz się zrzucić trochę kilogramów. Może Cię w tym będą wspierać i pomagać, kto wie? Ja aż się zdziwiłam bo razem ze mną na dietę przeszło pół mojej rodziny:). Pare dni diety, później obżarstwo na doła i tak w kółko do niczego dobrego nie doprowadzi, chyba że do nastepnych zbędnych kilogramów. Trzymam kciuki!:)
Adriana82
4 marca 2013, 08:21Błędy mają to do siebie, że człowiek się na nich uczy i wyciąga wnioski, a przynajmniej powinien :) Ja odchudzam się od ostatniego zlodowacenia, czyli z 11 lat (choć tak po prawidzie tyle trwa cykl słoneczny), ale są efekty i teraz już chyba wiem co robić, by sobie nie zaszkodzić. Oby Tobie ogarnięcie przyszło szybciej :D
cytra1979
4 marca 2013, 07:48zdrowe odzywianie i rozsadek to podstawa ale do tego wiecej ruchu i cwiczenia... powodzenia i trzymam kciuki
FreeChery
4 marca 2013, 06:59A ćwiczenia? :)