Ciągle mam zastrzeżenia do swoich nóg. Chciałabym, żeby do przyszłego sezonu bikini u udzie miarka pokazała 3 cm mniej. Niby mało, ale dobrze wiem, że będzie trudno, bo raczej nie chce już zrzucać kilogramów. Nadal mam też niestety cellulit na udach.
Nie widzę innego rozwiązania jak callan. Od dziś "zarządzam" soboty z callan. Raz w tygodniu. Może mało, ale wiem, że w tym układzie jest to bardzo realne i "wykonalne". Pierwsza sobota z callan już za mną .
Wracam też do cotygodniowego basenu. Start od jutra.
Jeśli będzie taka potrzeba na wiosnę wytoczę przeciwko nim bańki chińskie. Zobaczymy.
Oczywiście cały czas mam zamiar trenować boks tajski całkiem sporo uwagi poświęca się tam nogom. Trening mam 2 razy w tygodniu po godzinę, wycisk jest całkiem niezły. Powinnam wpleść gdzieś pomiędzy treningi trochę rozciągania, żeby kopnięcia były wyższe i bardziej skuteczne.
Nie wiem co z bieganiem. Boje się, że moja odporność nie da rady i ciągle cierpię na brak kasy, żeby zainwestować w ciuchy a bez tego ani rusz.
Dieta. Nie wiem, nie mam pomysłu. Pewnie zostanie jak jest. Zastanawiam się czy ograniczać kawę czy dać sobie spokój, bo przecież różnie piszą i czytałam już nawet wersje, że do 4 kaw można spokojnie pić. Ja piję zwykle 3, czasem nawet tylko 2. Tylko kubek mam dość duży.