Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 28


2 dni mnie nie było. Niestety w niedziele zostałam sama w domu i z tego szczęścia mi odwaliło - niby dużo nie zjadłam, ale i tak po tylu słodkościach czułam sie okropnie i mnie mdliło. Mimo wszystko po tej wyżerce poćwiczyłam. Wczoraj nie jadlam za wiele bo cały dzień mnie nie było --- mimo to waga dzisiaj mi pokazała 65,9 (szloch). Kurde myślałam, ze normalnie spadnie do ok 64 a tu dupa (kujon)

nastawiłam budzik na 6 obudziłam się dzisiaj - nie chciało mi się biegać, weszłam na wagę i się załamałam - miałam tylko ochotę płakać i leżeć w łóżku , ALE zmobilizowałam się i poszłam biegać - zrobiłam moje standardowe 8 km i mimo wszystko jestem szczęśliwa :D

oczywiście cały dzień ciągnie mnie do słodyczy, ale zrobie wszystko żeby tego nie zrobić .


śniadanie : nektarynka, kawałek banana, owsianka ( fitness lovers)

kawa + mleko owsiane  + erytrol

2 śniadanie : kromka chleba sojowego ( dzielona na 2) + hummus + ser żółty + szynka                         + pomidor + pomidorki koktajlowe + 4 małe parówki + ketchup ( łyżeczka) 

kawa + mleko + erytrol

woda + sok z czarnego bzu

obiad : trendy lunch + pierś z kurczaka w panierce orzechowej + fasolka

kawa + mleko + erytrol

woda + sok z czarnego bzu 

kolacja : ciasto białkowe z mikrofali + łyżka dżemu 100% + ogórek + garść mieszanki                     studenckiej 

nie mogłam wytrzymać już, więc zrobiłam kolacje prawie na słodko :D musze zacząć jeść warzywa na kolacje :C

* 8 km biegania 

*

co do tych ćwiczeń - to są całkiem fajne i polecam :) jednak fakt, ze zrobiłam dwa pod rząd sugeruje, że nie sa takie furious :D

no i dosyć dużo ćwiczeń na dzisiaj,ale po tej kolacji nie mogłam sie powstrzymać :D 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.