Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Uwięziona....


Mam wszystkiego dość,zwłaszcza siedzenia w domu.W tamtym tygodniu zdecydowałam,że mała pójdzie od poniedziałku do przedszkola,oczywiście był wielki płacz i marudzenie,ale powiedziałam,że jedynie co może ją uratować przed wyjściem z domu to choroba - no i cholera wykrakałam.W piątek pojawił się katar,w sobotę już pokasływała,a w niedzielę na dobre się rozkaszlała.I co??? i oczywiście znów jestem uwięziona w domu.Od soboty z tych nerwów zajadam wszystko,słodkie popycham słonym,słone kwaśnym i ogólnie wielki śmietnik robię z siebie.Te jej choroby mnie dobijają,teraz się zastanawiam,po co ją w ogóle trzymałam 2 tygodnie po chorobie w domu???może tylko nieznaczne opóźniłam kolejne zachorowanie.
Obchodzę się już z nią jak z jajkiem,okres niemowlęctwa był zdecydowanie lepszy,bo nie chorowała i codziennie byłam na spacerze a teraz???no oszaleć można.Jak po czymś takim można zdecydować się na drugie dziecko,które chciałabym mieć ale kiedy???najpierw chciałabym iść do pracy,a potem co mam przerwać pracę na kolejne 3 lub więcej lat???No chyba,że własną wypłatę oddawać niańce???BUUU................mam doła.
Jeszcze obraziłam sobie wrednego teściunia,bo raczyłam mu powiedzieć kilka słów do słuchu,niech się nie wtrąca w moje wychowywanie dziecka.Do pomocy to go nie ma,a do psucia mojego dziecka jest pierwszy.Już od dłuższego czasu się powstrzymywałam,ale w niedzielę nie wytrzymałam i mu wygarnęłam - nastała cisza w domu - teściunio przestał się odzywać i pewnie myśli,że ja się będę nim przejmować - pfff nie doczekanie jego!!!

  • Desperatka75

    Desperatka75

    17 listopada 2009, 15:42

    <img src="http://img190.imageshack.us/img190/7193/jesien.gif"> Buziorki!

  • BigMamita

    BigMamita

    17 listopada 2009, 09:38

    Taki urok przedszkolaków, że chorują. Mój synuś chodzi tydzień do przedszkola i 2 tygodnie siedzi w domu. Teraz też widzę, że jakiś taki zatkany ale posyłam go do przedszkola bo nie ma gorączki. I mimo kataru jaki miewa w czasie choroby jak tylko nie ma gorączki idziemy na spacer. Sama nie wiem co mam robić więc podaje mu tran i bioaron z przerwami. Ja też nie znoszę siedzieć w domu zwłaszcza że drugiemu dziecku należy się wyjście. Mimo wszystko miłego dnia:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.