Ja się tak nie bawię!!!Od dzisiaj zamykam moją wagę i nie wchodzę na nią dopóki nie poczuję jakiejś zmiany,bo ważenia na plus cholernie mnie zniechęcają.Wczoraj było ładnie,przykładnie,tylko przez tą beznadziejną pogodę postanowiłam zrobić mężowi coś dobrego na obiadek,no i zrobiłam gołąbki.Najpierw zjadłam jednego,bo przecież spróbować trzeba czy wyszły ;-) a jak się okazało,że pyszne no to kusiły.....tak kusiły,że oczywiście skusiły i zjadłam jeszcze jednego,potem jeszcze troszkę sałateczki no i efekt dziś powalający 1,5 kg na plusie i już sama nie wiem,czy waga popsuta,czy ja mam jakiś dziwny organizm???żeby się pozbyć tej nadwyżki potrzebuję kilku dni!!!Wrrrr.............
Tak poza tym to ja już chcę ciepełko,albo żeby chociaż nic z góry nie leciało,bo u nas naprzemiennie jak nie deszcz to śnieg :-( Człowiek z domu wyjść nie może,a tak wyszłabym z domu na dłuższy spacerek i o jedzeniu bym nie myślała to może by coś waga ruszyła w dół.Zamiast ja wagę w dół to na razie ona mnie wpędza w dół - ale NIE DAM SIĘ!!!Zważę się 21 marca!!!
Tak poza tym to ja już chcę ciepełko,albo żeby chociaż nic z góry nie leciało,bo u nas naprzemiennie jak nie deszcz to śnieg :-( Człowiek z domu wyjść nie może,a tak wyszłabym z domu na dłuższy spacerek i o jedzeniu bym nie myślała to może by coś waga ruszyła w dół.Zamiast ja wagę w dół to na razie ona mnie wpędza w dół - ale NIE DAM SIĘ!!!Zważę się 21 marca!!!
gosiakka
16 marca 2009, 20:07Do wiosny zrzucisz balast! Gołąbki zamroź i zjesz jak waga pokaże to co chcesz ;)
renianh
12 marca 2009, 11:33A moja waga w koncu sie zlitowała i pokazała "6".Cały tydzien bawiła się ze mną już bylo rowne 70 by znowu pokazac więcej.Jestem taka szcześliwa!Do Ciebie też nadejdzie cierpliwosci i konsekwencji.
justynache
12 marca 2009, 10:56Ja też zrobiłam gołąbki i co i rusz idę ich posmakować. Horror. dzisiaj wszystkie zamrażam, bo niedługo nie zmieszczę się w wszystkie spodnie. Z tą wagą to też tak mam jak się ważę rano to ważę 67, a wieczorem np:68,3 jakie to wszystko nie sprawiedliwe. Buzka