Miałam wielką ochotę na to spotkanie,ale przemyślałam wszystko bardzo dokładnie i to wszystko nie jest warte moich nerwów,a spotkanie jeśli by już do niego doszło byłoby faktycznie mega sztuczne,więc po co się zmuszać? Gdybyśmy się spotkali tylko we dwoje,byłoby fajnie pogadalibyśmy sobie a tak ja będę się czuła skrępowana zarówno jego żoną jak i moim mężem.Doszłam do wniosku,że napiszę mu smsa,że nie mogę się spotkać i niech sobie myśli co chce,jeśli będzie dociekał napiszę mu prawdę.Ważniejszy jest spokój w moim małżeństwie niż spotkanie i rozgrzebywanie przeszłości,bo pewnie po nim będę i tak ciągle myśleć i wspominać,a po co mi to???
Dietka idzie mi bardzo dobrze,wręcz rewelacyjnie,przez tą sytuację nie myślałam o jedzeniu i na wadze jest już 71 kg,ale to pewnie woda,bo niestety mało też piję :-(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
renianh
5 marca 2009, 22:58Oczywiscie spotkanie nie byłoby niczym złym tylko tak naprawdę po co?Żyjmy przyszłością ! Idealizujemy cos co nas omineło ,cięzko docenić to co mamy.
malgorzatabi
5 marca 2009, 10:52Nie spotykałabym się, bo po co Ci cierpienie znikąd?? Żyjesz własnym życiem i chyba nie ma sensu go zmieniać w tej kwestii skoro jesteś zadowolona. Buziorki Kochana***