Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień jedenasty :)
25 maja 2007
No ok , wybaczyłam sobie , wczorajsze hmm... niepowodzenia i od dzisiaj walcze dalej :) Nie ma co rozpartywać niepowodzen tylko trzeba mocno przec do przodu :) póki co w koncu mieszcze sie w wyznaczonych przez siebie terminach i zrzucam kg w takim tempie w jakim to sobie zaplanowałam , więc nie ma co sie martwić :) Och to już 11 dzień jak ten czas leci :) Brakuje mi juz tylko kg no :) może 1,5 kg do tego aby ważyć tyle aby się już lepiej czuć we własnej skórze myślę , że do środy będę już miała to za sobą i rozpocznę nowy etap :) ja to bym chciała tak od razu , ale wiem wiem tak nie można :) I zero słodyczy przynajmniej na tydzien pózniej może coś małego i znów szlaban :) POZDRAWIAM *********************************************************** No już wieczór a mnie dopiero teraz opuscił mój atak apetytu wieczornego :) ale nie dałam się jedyne co zjadłam to o 19 dwa plastry szynki chudej .Bardzo się cieszę że nie więcej bo na prawdę nie było wesoło , już myslałam że to będzie koniec .Jutro rano zobaczę co tam na wadze słychać , a raczej widać ;/ myślę ze nie bedzie zle , tylko mam nadzieję ze po weekendzie mi nie przybędzie , bo te wolne dni to najcięższe dla mnie na prawde.Muszę wtedy podwójnie uwazac i mocniej skupiac sie nad tym ze chce schudnać .Ale jestem dobrej myśli jak na razie :) zobaczymy jak to będzie :) pozdrawam
patricia0
25 maja 2007, 23:26Mam nadzieję, że wspólnie wytrzymamy bez słodyczy:) Ponoć powstrzymywanie się od ich jedzenia bardzoooo dużo daje! I nie poddawaj się:) Na pewno osiągniesz cel! Jesteśmy twardymi kobietami:) Powodzenia:*
martinka1987
25 maja 2007, 23:18no może masz racje, nie jest az tak źle. Widzę, że nie tylko ja miewam ataki głodu. Dzisiaj miałam ochotę ma Princeske niby taki mały wafelek, a tyle kalorii, a było juz chyba po 22 :)
nta77ta
25 maja 2007, 22:51Masz racje. Ja też sobie wybacze te wszystkie niepowodzenia. U mnie lepiej. Dzięki za dobre słowa. Jeszcze nie podziękowałam właśnie. Pozdrawiam i życzę również powodzenia na jutrzejszy dzień :)
asiulakula
25 maja 2007, 22:04a ja zauwazyłam, że brzuszek przez cały dzień może być taki jak rano, gdy je się lekkie rzeczy no i w małych ilościach, niektórzy też mówią że przed śniadaniem nalezy napić się szklanki soku. Buziaki ;]
85031104
25 maja 2007, 21:10a dieta wcale mi tak dobrze nie idzie,tzn. dopiero ruszyła, bo przez parę tygodni miałam zastój i waga jak zaczarowana cały czas pokazywała tyle samo no i byłam troszkę załamana. Tobie na pewno tez się uda!
DiabelskiAniolek
25 maja 2007, 21:07ale piersi tak ;P hehe... no i wiesz... brzuszek był płaski... jest co rozpamię\tywać... naprawdę... oj jak ja bym chciała wyglądać jak wtedy... musi mi się udać..mam nadzieję że na końcu będę zadowolona... :) pozdrawiam pa
agacem
25 maja 2007, 21:03eee dobrze jest ... ja mam 80D hehehe ... wiem, że jest ciężko, ale po to jesteśmy, aby się wspierać, ja dzisiaj z kolei za dużo wcięłam, ale miałam okropny dzionek grrrr ... powodzonka :)
KaSiEnKa1993
25 maja 2007, 20:25No domyślam się,że jest ciężko,ale radę dasz napewno ;);)ja w Ciebie wierzę ;):*:*Buziaki :*:*
madziunia16
25 maja 2007, 19:03NO JAKIS TEN TYDZIEN DLA MNIE NIEZBYT UDANY ;/ehh amm dokladnie tez takie smaki ze wydawac by sie moglo ze w ciazy jestem czy cus :D:D hehe damy rade buzaiki:*
Anius04
25 maja 2007, 19:01nie przejmuj się tą czekoladą - napewno ją spaliłaś tą przejażdżką :), a zresztą raz na jakiś czas można sobie pozwolić na coś słodkiego (byle nie za często :P)
WooHoo
25 maja 2007, 18:54ja codziennie coś słodkiego wcinam... :) pozdrawiam!!!!
megi12
25 maja 2007, 14:19dzieki za odwiedziny, no wlasnie jak terz wyszczuplic te nogi, chyba zaczne chodzic na basen, fajnie mmasz ze tak u ciebie wszystko planowo, pozdrowionka,megi
kanisia
25 maja 2007, 09:40no zdecydowanie nawet 0,75 kilo mniej poprawa humorek niż 0,75 więcej :), u mnie narazie nie ma w ostatnich dniach ćwiczeń bo jestem zajęta na maxa kończeniem mgrki...no ale jak tylko oddam to ruszam do boju z fałdkami :) Dzięki za odwiedziny i życzę osiągnięcia celu :), widzę, że już niewiele brakuje
clocktime
25 maja 2007, 09:11są potrzebne, jak nie słodycz, to ciuch. A tajemnica tkwi w silnej woli... ;0)
agusik86
25 maja 2007, 08:44ja tez za ciebie trzymam kciuki bedzie dobrze mam taka nadzieje.... ahhh trzeba tylko w to wierzyc ;*