Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień ósmy :/
22 maja 2007
No więc zaczełam śniadankiem jak zwykle , podstawa , kromka chleba z plastrem szynki i masłem .Przed chwilą wróciłam w pracy i na obiad wsunęłam dziś jogurt Jogobella ze zbożami , to będzie razem jakies 350 kcal. Dzis juz nic nie będę jadła i wybiorę sie na jakąs przejazdzke rowerową , musze sie zmusić do jakiegoś ruchu bo widzę ze ta cholerna waga stanęła w miejscu jak wryta , boję się ze nie dam rady zrzucić tyle ile bym chciała , no nic zobaczymy za tydzien .Zeby tak chociaż o pół kg się ruszyła ta waga , hmm... Dobra przyznaje sie bez bicia ze przed chwilka zjadłam jeszcze jablko , co sie ze mna dzieje nie potrafilam sie powstrzymac :(
18kobietka18
22 maja 2007, 14:33dasz rade ;) podstawa to dietka i cwiczenia... nie za malo zjadasz w ciagu dnia? jak pozniej wrocisz do normalnego jedzonka to bedzie efekt jo-jo . i ni epoddawaj sie , trzymam kciuki ;*