Hejdzisiaj chciałam Wam opowiedzieć pewną rzecz którą obserwuję od pewnego czasu.Otóż na przeciwko mojego miejsca pracy mieszka"dziadek"myślę że ma ok 75-80 lat.Dobrze ubrany w sensie (czysty,porządny).Porusza się o kulach lub o laskach widać że ciężko mu się chodzi.2,3 razy dziennie wychodzi i zaczepia ludzi z tym że robi to grzecznie nie nachalnie prosi o pieniądze.Wyciąga z kieszeni pudełka po lekach i mówi że mu brakuje.Odkąd obserwuje sytuacje nie widziałam żeby ktoś przeszedł obok obojętnie.Każdy daje mu kase od bilonu po naprawde grube banknoty.No i dzisiaj przyszedł do mnie żebym mu wymieniła te drobne pieniądze na grubsze.Wyciąga tą kase i wyciąga.Tak na oko wyglądało że ma ok 3 tysięcy.I tu moje pytanie:co o tym myślicie?Czy ludzie są aż tak dobrzy,że im szkoda czy poprostu naiwni?A może to dobry sposób żeby się dorobić a nie narobić?Ja rozumiem jest ciężko ale "dostawać"codziennie tyle pieniędzy też bym chciała,bo myślę że mi jest niewiele gorzej niż jemu(nie mówiąc o wieku).Co wy na to?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
czarnaOwca2014
21 maja 2015, 23:09Nie wiem ciężki temat. Ja nigdy nie daję ogólnie mam wrażenie że ludzie jak by chcieli to by wyszli z tego, ale jak widze chora ciezko osobe to strasznie ciezko przejsc obojetnie albo kolo babunii...zawsze mnie to rusza
Muflon29
21 maja 2015, 21:51Duży zbieg okoliczności bo w zeszłym tygodniu zaczepiła mnie na jednej ze starówek w PL kobieta, myślę że po 60stce, dość schludnie ubrana, z pytaniem czy nie kupiłabym jej czegoś do jedzenia. Często w takich sytuacjach osoby "proszące" o pomoc sugerują niemal od razu że może jednak dać im pieniądze, ale ona nie wspomniała o tym, tylko o emeryturze, czynszu, lekach itp. no i że głodna jest. Zaskoczyła mnie i pierwszym momencie nie wiedziałam jak się zachować, zapytałam na co w takim razie ma ochotę, bo wokół stało kilka punktów gastronomicznych. "Goloneczkę by zjadła", i lekko się znowu zdziwiłam, w sumie pierwsze co przyszło mi do głowy to poziom cholesterolu w jej wieku.. :) ale w końcu coś wybrałyśmy dla niej, zapłaciłam, dałam resztę na zupę, złapała za talerz i uciekła.. W pierwszym momencie byłam wściekła na sytuację w kraju, do czego zostali doprowadzeni emeryci, później zaczęłam się zastanawiać... sama nie wiem, może jestem naiwna
cancri
21 maja 2015, 14:35To na pewno nie byly pieniadze z jednego dnia. Btw. w moim miescie koles, ktory byl glownym dilerem i tak jakby udostepnial pokoje narkomanom, wysylal ich na zebry, na kazdym z nich zarabial okolo 5 tys. zlotych miesiecznie... za taka kase kazdy z tych ludzi moglby sobie zycie ulozyc.
paczektoffi
21 maja 2015, 14:21Podobno na Starówce w Gdańsku też wyciągają po kilka tysięcy w wakacje. Ja znam przypadek babki co ma 3 dzieci. Rano wstaje wcześnie i zawozi ja na żebranie do 3 różnych miejsc.
olenka173065
21 maja 2015, 14:22Heh nie wiadomo czy się śmiać czy płakać..
BulkaAmerykankaa
21 maja 2015, 14:14Mysle,ze ludziom szkoda... ale druga sprawa skoro on codziennie w tym samym miejscu stoi to nie mysle by ludzie chcieli codziennie rozdawac tyle pieniedzy... ;/ ;/
olenka173065
21 maja 2015, 14:22Tylko wiesz to jest centrum Warszawy..mnóstwo ludzi się przewija;/