Eh mimo ciągłego wstawania o 4,30 jest nieźle.Zaraz zabieram się za śniadanko(grahamka+serek kanapowy+zielona herbata)Spróbuję dzisiaj wypić butelkę wody z którą jestem na bakier. Cierpie na drażliwość jelita chociaż ostatnio jest super.Rano staje na wadze i ubyło:)Żebym tylko się od tego nie uzależniła.Wydaje mi się że boczki trochę spadły:)
Wróciłam wczoraj z pracy o 20 i byłam taka głodna mówie "no musze coś zjeść najlepiej jakąś ogromną bułe" haha wytrzymałam dodatkowo katowałam się top chefem ślina po brodzie leciała!Ale mój mąż mnie wspiera i pilnuje
Dobrego dnia moje drogie!
Magiczna_Niewiasta
26 września 2014, 13:45Dobrze, że mąż Cie wspiera, mój facet również wspiera mnie w diecie i wiem jakie jest to ważne dla nas. Z butelką wody każdy musi się przyjaźnić, czasem trudno tą przyjaźń utrzymać, ale lepiej trzymać się ze smukłą butelką wody niż z napęczniałą butlą pepsi :)
PaniKaKa
25 września 2014, 11:45Woda ważna rzecz, nie tylko na diecie ;) Tobie też, dobrego dnia!
Soleddo
25 września 2014, 10:02Jeśli masz wsparcie to najważniejsze :)) A jak efekty już widać to w ogóle super :D I Tobie dobrego dnia! Skutecznego! :)