Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
rozczarowanie jedno z drugi :p


już jak wstałam, wiedziałam że to nie będzie dobry dzien... poszłam na wage a tam zamiast planowych 69 było 69, 4. Niby niecałe pół kilo ale mnie wkurzyło. No cóż pomyślałam zwarze sie jutro jeszcze raz. No i poszłam do szkoły. Pierwsza lekcja matematyka z moja wychowawczynią której nie nawidze ( a matemathyke kocham i do tej pory miałam 5 albo 6 na półrocze ) a teraz odkąd ona zaczęłam mi tłumaczyć lipa. Dostałam 2 z kartkówki :p no i ide do niej że za to zadanie powinnam dostać jeszcze jeden punkt ( bo koleżanka dostała ) a ona ze nie :P ( nie nawidzi mnie , w tamtym roku z deczka zalazłam jej za skóre) no to ja wzięłam tą kartke i poszlam do lawki a ona cos do mnmei mówi, ja do niej tyłem... i tym sposobem mam obniżone sprawowanie :P nienawidze jej, jak wszyscy zresztą :p u innych nauczycieli jestem wzorową uczennicą ale jej coś we mnie nie pasuje. no ale cóż zyje sie dalej. No ale to jeszcze nie koniec dnia. Po lekcjach hip- hop. No taka uchahana że zobacze M. (trenerka) no i wchodze na sale a tam tylko jej szefowa i ona mówi ze nas będzie uczyc ( sama nic nie umie, nauczyła sie paru układow z yt) i do tego ze M. nas olała, wiem ze tak nie jest bo często z nią pisze i gadamy przez telefon pffff. no i jak sie okazało ta cała szefowa zatrudniła M. ( ona miała jakies osiągniecia wysokiego szcxzebla ) tylko po to by wszystkich złapac na jej nazwisko. już wiecej nie pójde na te lekcje nigy. ale umówiłysmy sie z magdą, ze  będzie przyjeżdzac do mnie i moich kolezanek na lekcje... nie wiem po co wam to mówie ale musiałam sie wygadać :p



przechodze do sedna sprawy :)
śniadanie : 1/2 grahamki z pomidorem i wendlina a druga z jajkiem sadzonym
2śniadanie : 2 małe jabłka, brzoskwinia, kanapka z wendlina i pomidor
obiad: pulpet, sałatka , kartofle w proporcj 1:2:1
kolacja : nektarynka, śliwka, banan z serkiem homogenizowanym

wiem ze duża kolacja ale była koło 18 i w ramach 2 posiłków
ćwiczenia :
145 przysiadów
95 brzusków
45 minut wh
i 40 min tego nieszczęsnego " hip- hop"
nie robie dziś hula hop bo nie mam czasu zbytnio, nauka. byćmoże zdania sa bez sensu :) zignorujcie to ;D haha i dokarmiam od miesiąca moją przyjciółke słodyczami od taty , on często mi te słodkości kupuje :D


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.