I już 3 dzień za mną :)
Z samego rana myślałam - ta dieta nie jest zła!
W końcu... W końcu normalnie jem. Zawsze to jadłam tak:
Śniadanie - nic
Obiad - nic
Kolacja - to co jest w lodówce + to słodkie co mama przyniosła z pracy.
Godz 20:00-2:00 - pierwsze cukierki, które nawiną się pod ręką.
W końcu... W końcu normalnie jem. Zawsze to jadłam tak:
Śniadanie - nic
Obiad - nic
Kolacja - to co jest w lodówce + to słodkie co mama przyniosła z pracy.
Godz 20:00-2:00 - pierwsze cukierki, które nawiną się pod ręką.
Straszne, prawda?
Oh przepraszam! Jeszcze kanapki w szkole!
Ale to tam..
Oh przepraszam! Jeszcze kanapki w szkole!
Ale to tam..
A teraz? Elegancko śniadanko pyszne, obiadek, kolacyjka... :3
Okey, mówiłam, że dieta nie zła. Ale teraz. Wieczorkiem, po kolacji..
Ja mam ochotę otworzyć lodówkę i zjeść wszystko co ma w sobie chociaż śladowe ilości cukru...
Nie myślałam, że jestem uzależniona od słodyczy... I to tak strasznie!
Pozwoliłam sobie na kupno małego kartoniku nektaru jabłkowego 1l. Oczywiście już godzinę temu dawno wypity... Ale nie ma za wiele kalorii :)
Coś czuję, że zaraz porządnie się złamie, tym bardziej, że w nocy nie mogłam spać, bo spotkała mnie bardzo stresowa sytuacja (nie będę opisywała jaka) i ten baton MAXI king, o którym pisałam... Tak krzyczał - zjedz mnie, zjedz mnie!!! No i zjadłam... Ale nawet nie żałuje. Musiałam odreagować.
A właśnie dokładnie TERAZ gdy to piszę przypomniałam sobie, że mam cukierki schowane w szufladzie. Tak, tej szufladzie koło mojej prawej nogi :(
Ale nie, to nie jest aż TAK dobre, bym mogła bez tego nie przeżyć :3
Trzymajcie za mną kciuki... :D
Ja mam ochotę otworzyć lodówkę i zjeść wszystko co ma w sobie chociaż śladowe ilości cukru...
Nie myślałam, że jestem uzależniona od słodyczy... I to tak strasznie!
Pozwoliłam sobie na kupno małego kartoniku nektaru jabłkowego 1l. Oczywiście już godzinę temu dawno wypity... Ale nie ma za wiele kalorii :)
Coś czuję, że zaraz porządnie się złamie, tym bardziej, że w nocy nie mogłam spać, bo spotkała mnie bardzo stresowa sytuacja (nie będę opisywała jaka) i ten baton MAXI king, o którym pisałam... Tak krzyczał - zjedz mnie, zjedz mnie!!! No i zjadłam... Ale nawet nie żałuje. Musiałam odreagować.
A właśnie dokładnie TERAZ gdy to piszę przypomniałam sobie, że mam cukierki schowane w szufladzie. Tak, tej szufladzie koło mojej prawej nogi :(
Ale nie, to nie jest aż TAK dobre, bym mogła bez tego nie przeżyć :3
Trzymajcie za mną kciuki... :D
Ale jest plusik :3
Weszłam na wagę.. 95,1 !!
A to oznacza... że 0,4 kg spadło do wczoraj!
A co ja takiego jem?
Śniadanie: 3 kromki pieczywa wasa z twarogiem, pomidorkiem, szynką, ogórkiem. + jogurt biszkoptowy + herbata
Obiad: kotlecik schabowy obtaczany w samym jajku smażony na oliwie z oliwek + selerowe frytki z piekarnika (4/5 się spaliło, więc nie było tego za wiele...)
Podwieczorek: jabłko
Kolacja: 4 kromki tego co na śniadanie z tym samym co na śniadanie (4, bo mówię, że strasznie się stałam głodna) + płatki kukurydziane z mlekiem + actimel (chociaż to powinno się pić z rana :) )
Na obiad pozwoliłam sobie więcej, bo stwierdziłam, że za mało jem.. Za mało zróżnicowanego menu. Zacznę eksperymentować, ale pewne jest jedno, że jutro na obiad zwyczajne frytki (z piekarnika)! :D
iNeedToControl
22 stycznia 2012, 20:32Życzę powodzenia i gratuluję spadku wagi. :)) ps; UDA SIĘ ! :*
alabama666
22 stycznia 2012, 20:21Nie dawaj się słodyczom! Ja jak mam ochotę na coś słodkiego to jem kostkę czekolady i tylko tyle, bo gdybym nie zjadła, to później rzuciłabym się na całą czekoladę i nie tylko... Powodzenia! :-)
czas.na.zmiane
22 stycznia 2012, 20:15superowy spadek i oby tak dalej :)
PszczolkaMajaa
22 stycznia 2012, 20:11Powodzenia w dalszej walce !! Na pewno ci się uda!! Trochę samozaparcia i będzie git ...a te cukierki może wynieś z pokoju żeby nie korciły co..??:D:D:D:):)
GMP1991
22 stycznia 2012, 20:05pomalutku pomalutku będzie spadać :):) powodzenia i staraj się odłożyć słodycze bo te wszystkie batoniki to tyle kalori maja że masakra a oprócz tego sporo tłuszczu ale cuksa od czasu do czasu można:):) powodzenia w dalszym spalani
Groente
22 stycznia 2012, 20:04zawsze z początku tak leci, potem już nie będzie tak łatwo ;) ale powodzenia
Alexi1231
22 stycznia 2012, 20:03powodzenia :))
Cypryskaaa
22 stycznia 2012, 20:03Powodzenia dalej :)