Londyn pięknie zasypany śniegiem, ale na tyle słabo, że komunikacja miejska pracuje. Wiem, wiem, mam z goła odmienny punkt widzenia niż osoby pracujące, ale wolałabym by jutro Oskar został z małą w domu (dyrektor szkoły powiedział że najprawdopodobniej odwołają lekcje w poniedziałek jeśli będzie sypać) bo mam zabieg usuwania guzów a prawdę mówiąc zapomniałam go umówić na nowy termin. No przecież nie pojadę z chorą Zosią? Niby co miałaby robić w tym czasie gdy mnie będą ciachać, prawda?
Dzisiejszy jadłospis nie powala, ale nie chciało mi się pitrasić ...
I
dwie małe muffinki
(czekoladowa i jagodowa, z Lidla)
herbata z cytryną
II
24g orzechów w czekoladzie
woda
III
pierś z kury smażona w przyprawach
11/2 łyżki ziemniaków
mizeria ze śmietaną
IV
kawalątek sernika
herbata
V
kromka razowego chleba
z masłem i makrelą
herbata z mlekiem
Antenka34
20 stycznia 2013, 23:34jak dobrze sie czujesz to nie odwołuj i trzymaj sie jutro dzielnie :)
Kasmi
20 stycznia 2013, 22:32a co z tym gratisowym synem? nie może się Zośką zająć na ten czas? na pewno coś wymyślić, ale najważniejsze - NIE ODWOŁUJ ZABIEGU! ;)
Kenzo1976
20 stycznia 2013, 21:32Trzymam kciuki za zabieg, a jutro moj Pawel bedzie w Londynie chwiolwo :)
czarnadot
20 stycznia 2013, 20:15ja tez mam inny punk widzenia bo pracuje w szkole wiec np. w piatek mialam wolne bo szkola zamknieta :)