Moja dzisiejsza waga chwilkę po przebudzeniu to
63,4
Jestem na maxa wściekła na siebie
więc od dzisiaj zaczęłam dietę.
Ruchu zbyt wiele nie było, niestety
tyle co bieganie po urzędach,
chwila z małą w play garden
spacer po mieście i odkurzanie całego domu.
***
Menu:
I
1 duży pomidor
po 1/8 każdej z 3 kolorów papryk
1/2 grapefruita
II
kawa z pełnym mlekiem
+ 3 kropki słodzika
kromka chleba wieloziarnistego z masłem
i wędzoną makrelą,
kawałek makreli bez chleba
1/2l pepsi light
III
2 jajka
mentos
1/2l pepsi light
IV
jajecznica z 2 jajek z pieczarkami
szklanka musującego calcium
***
Kcal: 1394,78
1864
B: 71,91
104,29
T: 96,2 - makrela :/
114,10
W: 62,74
99,36
***
dogryzłam 75g kiełbasy wiejskiej (swojskiej?) 288kcal
i 50g pieczywa chrupkiego - ryżowego ...181
***
takie cuda mi się marzą :)
Szkoda że z kasą krucho :(
czeresniaaa99
29 sierpnia 2012, 11:23czyli zakłądam że umiesz grac?: ) mam nadziję że masz tolerancyjnych sąsiadów :)
sr.lalita
29 sierpnia 2012, 10:58Hmm, niestety nie znam żadnych super fajnych i niedrogich restauracji w centrum Londynu, nasza ulubiona jest koło naszego domu na Blackheath (niedaleko Greenwich). Ale myślę, że niebawem wybierzemy się do Cinnamon Kitchen - nie jest to 'fine dining', czyli ceny przystępniejsze, ale trudno powiedzieć czy można to nazwać 'niedrogie'. Zależy z której strony patrzeć. Generalnie plan jest taki, by odwiedzić większość tych restauracji, które są w nowej książce kucharskiej. x
ar1es1
28 sierpnia 2012, 21:49W makreli sa same dobre tluszcze-od nich nie przytyjesz,spokojnie.Tylko lepiej nie lacz jej z chlebem jak chcesz zgodnie z Montognacem jesc.